Paweł Jóźwiak: Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że sytuacja jest wyjątkowa
Paweł Jóźwiak wraz organizacją FEN próbowali jak źli zrobić event z numerem 28 w najbliższym czasie. Niestety na chwilę obecną muszą się wstrzymać i poczekać, aż sytuacja spowodowana pandemią koronawirusa zacznie się klarować.
W wywiadzie dla sportowefakty.wp.pl Paweł Jóźwiak podziękował zawodnikom za wyrozumiałość i zrozumienie.
Zawodnicy podeszli do tematu bardzo wyrozumiale. Oni zdają sobie sprawę, że chcemy to wszystko uratować. Pozbawiając się wpływów z biletów idziemy w PPV, w którym jeszcze nigdy się nie spróbowaliśmy.
Ciężko nam będzie tę imprezę spiąć, ale większość zawodników to zrozumiała i zdecydowała się obniżyć swoje wynagrodzenia. Wiedzą, że to nie nasza wina, a siła wyższa. Szacunek i podziękowania dla wszystkich naszych fighterów.
Według mnie jednak 11 kwietnia to był ostatni termin, kiedy mogliśmy to zrobić, bo sytuacja będzie się zaogniać. Robimy to w trosce o naszych zawodników, bo nie ukrywajmy, że większość z nich utrzymuje się ze stania po bramkach czy pracują jako trenerzy personalni, a obecnie ich miejsca pracy są zamknięte. Ci ludzie są teraz odcięci od środków do życia.
– powiedział Jóźwiak.
Dowodzący w organizacji FEN opowiedział również jak miała wyglądać gala bez obecności większej niż 50 osób.
Generalnie nie musiałaby. Taki event w pomieszczeniu zamkniętym, gdzie wszystkie osoby są wylegitymowane, nie podlega pod zgromadzenia. Statutowo zgromadzenie traktuje się jako zbiorowisko osób o bliżej nieokreślonej tożsamości.
Nasza impreza to nie będzie nawet gala, tylko produkcja telewizyjna. Mimo wszystko dostosujemy się, aby w pomieszczeniu nie przebywało więcej niż 40 osób. Mamy cały plan, schemat, żeby zrobić to jak najbardziej bezpiecznie. Wiadomo, że bezpieczeństwo ludzi, biorących w tym udział jest dla nas najważniejsze.
– przyznał Paweł Jóźwiak.
Cały wywiad z prezesem organizacji FEN możecie przeczytać TUTAJ.
Przeczytaj także: Conor McGregor z apelem do swoich rodaków