fot. Zdjęcie: WP Sportowe Fakty
Udostępnij:

Michał Oleksiejczuk o UFC: To marka gwarantująca pieniądze i sportowy aspekt

Skąd powstał przydomek „Lord”?

Jeden z trenerów Michała Oleksiejczuka nazwał go tak, ponieważ uważa, że pasuje to do jego charakteru, Polak jest uważany za opanowanego i kulturalnego, możemy to obserwować m.in. na ważeniu przed galami MMA.

Jak dostać się do UFC?

Michał Oleksiejczuk powiedział, że należy skupić się tylko i wyłącznie na treningach i wygrać około 9-10 walk, najlepiej przed czasem. W UFC liczy się sport, więc oni bacznie obserwują młodych prospektów.

Dlaczego wszyscy chcą iść do UFC? Dla sławy czy dla pieniędzy?

Według „Lorda” jest to marka gwarantująca pieniądze i sportowy aspekt. To jedyna federacja na świecie, która stricte podchodzi do antydopingu, więc jest to czysto sportowe, w pozostałych federacjach różnie bywa.

Michał Oleksiejczuk przegrał w swojej zawodowej karierze MMA tylko dwie walki. Ostatnią walkę przegrał w 2014 roku z Marcinem Wójcikiem. W 2017 roku został zawodnikiem UFC. Wygrywał walki z takimi zawodnikami jak Gadzhimurad Antigulov i Gian Villante.

Michał Oleksiejczuk zapytany o przyszłość i konkretnego rywala na celowniku odpowiedział:

CHCIAŁBYM Z CZOŁÓWKĄ MOJEJ KATEGORII WALCZYĆ  PRZECIĄGU NAJBLIŻSZYCH DWÓCH LAT. TYLE DAJE SOBIE CZASU, ABY ZNALEŹĆ SIĘ W TOP 5.

DOBRYM NAZWISKIEM BYŁBY JOHNNY WALKER I ION CUTELABA – TO DWA NAZWISKA, KTÓRE MNIE INTERESUJĄ NA TĘ CHWILĘ.

Dwie ostatnie walki Oleksiejczuka, jak policzył redaktor radiowej czwórki trwały 2 minuty 18 sekund!


Data publikacji: 9 maja 2019, 11:45
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *