holm
fot. gq
Udostępnij:

Holly Holm zabiera głos po porażce z Amandą Nunes

Holly Holm (12-5) na UFC 239 przegrała z Amandą Nunes, tym samym nie udało jej się odzyskać pasa wagi koguciej. Dla Amerykanki była to pierwsza porażka przez KO.

Kilka dni po tych wydarzeniach, „The Preacher’s Daughter” postanowiła zabrać głos na ten temat.

Zawsze mówię, że mogę żyć marzeniami. Nigdy tak naprawdę nie marzyłam o tym, żeby zostać kopniętym w twarz, to nigdy nie jest częścią mojego snu. To jak w koszmarze, przeżywanie małego koszmaru, budzenie się każdego ranka i myślenie „ Tak, to prawda, to się po prostu stało ”.

-powiedziała w relacji na Instagramie.

Ale po prostu chcę, żebyście wiedzieli, że czuję się dobrze i wiem jedno: wciąż idę do przodu.

Przegrana z Nunes była dla Amerykanki piątą przegraną w karierze. Co ciekawe wszystkie pięć porażek Holly zaliczyła w walkach o pas, kolejno z Mieshą Tate, Valentiną Shevchenko, Germaine de Randamie, Cris Cyborg i właśnie z Amandą Nunes. Można więc pół żartem pół serio powiedzieć, że walki o pas nie są dla Holm.

O przyszłość zawodniczki w UFC raczej nie ma się co martwić, gdyż jak sama mówi „wciąż idzie do przodu”. Jednak ostatnio w mediach pojawiła się informacja jakoby Holly Holm mogła wrócić do boksu na walkę z Katie Taylor, która jest mistrzynią 4 organizacji w wadze lekkiej. Mówi się, że wielkie pieniądze mogłyby zachęcić byłą mistrzynię do powrotu do pięściarstwa.

 

Zobacz także : Salim Touahri vs. Mickey Gall na sierpniowej gali UFC!

 

 


Data publikacji: 11 lipca 2019, 9:47
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *