Junior dos Santos
fot. Zdjęcie: MMA Fighting
Udostępnij:

Junior Dos Santos: Jestem w dziwacznym momencie kariery

Dos Santos przegrał na UFC 252 po raz trzeci z rzędu. Taka sytuacja nigdy wcześniej mu się nie przydarzyła. Nigdy nie przegrał nawet dwóch walk pod rząd, jego frustracja nie może więc dziwić.

Nokaut z rąk Rozenstruika skłonił go jednak do pewnych przemyśleń, tym bardziej, iż uważa, że do momentu nokautu, to on był lepszym zawodnikiem. 

Czułem się świetnie w tej walce. Byłem w absolutnie topowej formie. Zawsze jest jakiś rodzaj napięcia przed pojedynkiem, mimo to byłem pewny swego. Może przyczyną było nie realizowanie strategii, w której to miałem urozmaicać swoje ataki zamiast korzystać z mojej najsilniejszej broni, czyli boksu. Czułem dystans, miałem przejrzystą analizę sytuacji, wszystko szło dobrze, aż tu nagle… To jest właśnie to co wyróżnia wagę ciężką, szczególnie gdy walczy się z kimś takim jak Jairzinho, który uderza cholernie mocno. Odpływa się dosłownie na moment, ale to wystarczy by nie być już w pojedynku, co tego rodzaju przeciwnik błyskawicznie wykorzysta. Radziłem sobie naprawdę dobrze, niefortunnie przegrałem ten pojedynek

„Cigano” szuka także przyczyn dlaczego znalazł się w tak niekorzystnym położeniu, gdzie z jednego z najwybitniejszych ciężkich, wszedł na drogę 3 porażek z rzędu. Podkreśla też nieustająco bardzo dobrą formę oraz to, że ciężko trenuje. Jasno określił też plan na przyszłość.

Przechodzę przez trudny, dziwny moment kariery, w którym ciężko przywrócić sprawy na właściwe tory. Czasem trudno stwierdzić co powinno się zmienić a co nie. Czasem ciężko znaleźć proste odpowiedzi. (…) Z Blaydesem i Ngannou za bardzo się odsłoniłem. Zamiast realizować strategię, wystawiłem się na ich ataki. Nie popełniłem jednak tego błędu w ostatniej walce.(…) Frustruje mnie to, tym bardziej, że to trzeci z rzędu pojedynek bez wygranej. Wiem na co mnie stać, zmam swoje umiejętności. Jestem w świetnej formie, zarówno fizycznej jak i psychicznej. Brak pozytywnych rezultatów nie wydaje się mieć zatem krztyny sensu. (…) Dbam o siebie, trenuję bardzo ciężko. Nie wiem czemu nie wygrywam. Muszę przeanalizować przyczyny wraz z moim teamem. Może to jakieś drobne błędy, które mogę naprawić. Nie zamierzam przecież przechodzić na emeryturę. Będę pracować jeszcze ciężej, by udowodnić, że wciąż mogę zwyciężać i pokazywać znakomitą dyspozycję. – obiecuje JDS

Czytaj także: Nieoficjalnie: Derrick Lewis vs Curtis Blaydes zmierzą się w listopadzie 


Data publikacji: 19 sierpnia 2020, 18:58
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *