fot. Zdjęcie: EMC
Udostępnij:

Były zawodnik UFC zapaśniczo dominuje Tymoteusza Łopaczyka!

Ismail Naurdiev (20-4) podczas EMC 5 zdominował zapaśniczo Tymoteusza Łopaczyka (7-2) i pokonuje go jednogłośną decyzją sędziów. Polak został wypożyczony do EMC na jedną walkę, ponieważ wciąż ma ważny kontrakt z organizacją FEN.

Przebieg walki:

Runda pierwsza:

Obaj zaczynają od wymiany kopnięciami na łydkę. Cios Austriaka doszedł do twarzy Łopaczyka. Polak próbuje znokautować wysokim kopnięciem, ale nie sięga głowy rywala. Wymiana kopnięć w tułów. Prawym, a następnie lewym sierpowym trafił Łopaczyk. Dołożył do tego ciosy na korpus. Naurdiev wchodzi w nogi i zamyka Polaka w żółwiu. Zadaje tam ciosy, ale Polak próbuje wstać. Z góry wciąż jednak Austriak, który zadaje ciosy. Naurdiev wstaje i wskakuje do półgardy. Polak się obraca i oddaje plecy.

Runda druga:

Łopaczyk ciosami spycha Naurdieva na siatkę. Austriak odpowiada kilkoma ciosami i wchodzi w nogi. Polak znów oddaje plecy. Łopaczyk wstaje i dociska byłego zawodnika UFC do siatki. Szybko jednak traci pozycję. Naurdiev w klinczu okopuje uda Polaka. Walka wraca na środek oktagonu gdzie obaj zawodnicy wymieniają się ciosami i kopnięciami. Austriak znów obala i zajmuje plecy. Ponownie próbuje rozbić udo Łopaczyka kopnięciami kolanem. Tymek wstaje, ale nie na długo, bo Naurdiev ponownie pokazuje swoje umiejętności zapaśnicze i znów zajmuje plecy.

Runda trzecia:

Ciosy proste przez gardę dochodzą do twarzy Polaka. Palec w oko, sędzia wzywa lekarza, który dopuszcza Łopaczyka do kontynuacji pojedynku. Dwoma sierpowymi, a następnie latającym kolanem trafia Polak. Naurdiev ponownie zajmuje plecy po wejściu w nogi. Polak ląduje na macie i Austriak zadaje ciosy z góry. Tymek próbuje wstać i mu się to udaje, ale znów oddaje plecy. Obraca się i próbuje gilotyny, ale bez problemu wychodzi z tego Ismail Naurdiev. Austriak dociska w klinczu Łopaczyka, po czym rzuca nim o matę. W stójce szarża Łopaczyka, ale sędzia kończy pojedynek.


Data publikacji: 5 września 2020, 21:53
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *