Cody Garbrandt wypadł
fot. Zdjęcie: MMA Mania
Udostępnij:

Cody Garbrandt zmaga się z powikłaniami po COVID-19. Planuje wrócić w marcu

Nie ziścił się znakomicie zapowiadający się pojedynek pomiędzy Figueiredo a Garbrandtem. „No Love” wypadł z niego z powodu kontuzji bicepsa. Dziś jednak okazuje się, że nie był to jedyny powód tego, że nie mógł zmierzyć się o pas wagi muszej.

Zanim doznał urazu,  pod koniec sierpnia Garbrandt zakaził się koronawirusem. Do dziś jednak dokuczają mu powikłania związane z chorobą trzymającą niemal cały świat pod butem. Za pośrednictwem instagram stories Cody napisał jakie dolegliwości wciąż utrudniają mu życie i treningi. 

Pozytywny wynik otrzymałem 29 sierpnia. Od tamtej pory mierzyłem się z zawrotami głowy, zerwałem biceps i przeszedłem zapalenie płuc. Okazało się także, że mam zakrzepy krwi i problemy mózgowe. To objawy, które miałem i po części nadal mam, dlatego właśnie wycofałem się z walki. Nie mówiłem o tym medialnie, chciałem to zrobić na własnych warunkach.

W rozmowie z Brettem Okamoto „No Love” wyraził niezmienną chęć do walki z Figueiredo. Alexa Pereza wskazał jako mierne zastępstwo mające raczej na celu podbudować jego walką z mistrzem kat. muszej. O tym zresztą wspominał także w jednym z tweetów.

Alex Perez był kimś, kto miał podbudować naszą walkę. Znokautuję Figueiredo w pierwszej lub drugiej rundzie. Będę gotów w marcu.

Czas może sprzyjać planom Garbrandta, gdyż jeszcze w grudniu Deiveson Figueiredo ma podjąć Brandona Moreno. Druga obrona w ciągu miesiąca jest podyktowana wypadnięciem z rozpiski UFC 256 walki Yan vs Sterling. „No Love” miałby zatem czas na dokończenie rekonwalescencji a aktualny mistrz choć trzy miesiące przerwy między obronami. 

Czytaj także: White: Figueiredo nie wraca do Brazylii


Data publikacji: 23 listopada 2020, 18:33
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *