„To będzie prawdziwe Mortal Kombat” – Chikadze wskazuje na kolejnego rywala

Chikadze wyzwał Maxa Hollowaya, po tym jak w pierwszej rundzie znokautował Cuba Swansona w co-main evencie sobotniej gali UFC w Las Vegas. Na konferencji prasowej wyjaśnił, że jego motywacja do zmierzenia się z byłym posiadaczem tytułu w wadze 145 funtów wzrosła.

Podobała mi się ta walka już wcześniej i za każdym razem, gdy zrobił coś niezłego, mówiłem – „Och, jak chcę z nim walczyć”- powiedział Chikadze dziennikarzom. – Czuję, że po tego typu występach, może mi się to udać.

Chikadze w sobotę zmierzył się ze swoim najbardziej doświadczonym do tej pory przeciwnikiem – Swansonem. Ten od dłuższego czasu jest dużym zagrożeniem w wadze piórkowej i kilka razy flirtował z mianem pretendenta do tytułu. Nie da się ukryć, że Chikadze zasługuje na większą szansę. Pytanie tylko jak dużą i kto na nią odpowie. Holloway jest obecnie numerem 1 w rankingach organizacji UFC, poniżej jest mistrz Alexander Volkanovski, który dwukrotnie pokonał Maxa przez niejednogłośną decyzję.

Jeśli Holloway zdecyduje, że chce poczekać na kolejny title shot, Chikadze ma też na myśli innego przeciwnika, który mógłby zawładnąć wyobraźnią fanów.

Jeśli fani, prezydent UFC Dana White i matchmaker UFC Sean Shelby naprawdę chcą zobaczyć coś wyjątkowego, myślę, że ja kontra Yair Rodriguez będzie prawdziwą walką ninja – powiedział Chikadze – W pewnym momencie wierzę, że ta walka musi się wydarzyć. To musi być prawdziwe Mortal Kombat. Bardzo bym chciał tej walki. A dodatkowo on kilka razy wycofywał się z pojedynków. Ja nie jestem aż tak niebezpieczny.

Chikadze zaśmiał się z oczywistego żartu w swojej wypowiedzi. Walka pomiędzy nim a Rodriguezem – kreatywnym i niszczycielskim strikerem na papierze zapowiada się ciekawie. Ale i Rodriguez musi się na to zgodzić.

Przeczytaj też: UFC on ESPN 23 z udziałem Jotko – wyniki