Francis Ngannou
fot. Zdjęcie: UFC.com
Udostępnij:

Ngannou nie myśli już o walce z Jonesem: Czekałem zbyt długo

Kameruńczyk w sobotę stanie do jednej z najważniejszych walk w karierze. Jego rywalem będzie były sparingpartner – Cyril Gane, a stawką walki niekwestionowane mistrzostwo wagi ciężkiej. W tle natomiast trwają spekulacje nad kolejnym pretendentem i często pada nazwisko Jona Jonesa.

Przez ostatnie kilka miesięcy, UFC i Francis Ngannou (przez menadżera Marquela Martina) ścierali się ze sobą. Jednak pod koniec zeszłego miesiąca, prezydent firmy Dana White przedstawił aktualizację sytuacji Ngannou, mówiąc, że sprawy obrały pozytywny kierunek.

– Wpadliśmy na siebie z Francisem na kolacji. Dobrze nam się rozmawiało. I on nie jest zwolniony z kontraktu, jeśli wygra tę walkę. Myślę, że ma z nami jeszcze jedną walkę po tej walce – powiedział White Teddy’emu Atlasowi, mówiąc jednocześnie, że Ngannou został „źle potraktowany” przez ludzi z jego otoczenia.

Na te słowa szybko odpowiedział Ngannou w jednym z najnowszych wywiadów.

– Szczerze mówiąc, w tym momencie, tak naprawdę nie wiem” – powiedział Ngannou. „Przed walką ze Stipe, mówili o tej walce z Jonem Jonesem. UFC nawet mówiło oficjalnie, jak to, że zwycięzca walczy z Jonem Jonesem. I nagle, po tym jak wygrałem walkę, to w ogóle nie wyszło na jaw.

– Nie jestem tu, by gonić za duchami. Gonię za tym co jest realne, co jest możliwe. Ale w tym momencie nie wiem na jakim etapie jest moja sytuacja z UFC. Więc zobaczymy jak to się rozegra i zobaczymy co jest na stole. Wtedy będziemy mogli zająć się tym co jest na stole. Na dzień dzisiejszy nie mogę pozwolić sobie na spekulacje na jakikolwiek temat – dodał.

Co więcej, Kameruńczyk zasugerował, że nie myśli obecnie o Jonesie.

Skończyłem z tą walką – powiedział – Czekałem na tę walkę od tak dawna. Po Stipe, miał być Jon Jones, a to nigdy nie nastąpiło. Nie wiem dlaczego. Więc ruszyłem dalej.

Przeczytaj też: White: Nie mogę powiedzieć, że Jones jest kolejny do pasa wagi ciężkiej

Źródło: ESPN/Konferencja Prasowa UFC


Kamil Gieroba
Data publikacji: 21 stycznia 2022, 15:34
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *