Stephens
fot. Zdjęcie: UFC.com
Udostępnij:

Jeremy Stephens powalczy o milion dolarów w PFL i zdradza dlaczego nie jest już w UFC

Po tym jak prawdziwy weteran UFC rozstał się z organizacją, fani zastanawiali się gdzie teraz skieruje swoje kroki. Odpowiedź nadeszła nader szybko, bowiem Jeremy Stephens dołączył do PFL o czym porozmawiał z redakcją MMA Fighting. Potwierdził tym jednocześnie plotki, że właśnie do tej federacji się uda i wyjaśnił czemu rozstał się z UFC.

Walczyłem tylko raz do roku, to nie jest dobre dla mojego konta bankowego. Jestem jak każdy z Was, chcę po prostu utrzymać swoją rodzinę. Jedynym sposobem, w jaki mogę to zrobić jest walka, a oni niespecjalnie dawali mi do tego okazję – skomentował rozstanie ze światowym gigantem „Lil Heathen”

Jeremy jest podekscytowany sposobnością toczenia bojów dla PFL. Widzi sporo ciekawych zestawień, a i kwestie finansowe działają mu na wyobraźnie równie mocno.

To świetna organizacja, ich potencjał, zawodnicy, możliwe starcia. Będą mi płacić nieco lepiej niż UFC i mam szansę wygrać milion dolarów, co jest jak najbardziej wykonalne i mnie bardzo cieszy. Podoba mi się także to, że w PFL walczy się miesiąc po miesiącu. Młodszy nie będę, uwielbiam walczyć regularnie, nie lubię wyczekiwać na rywala pół roku.

Stephens póki co zamierza wziąć udział w turnieju wagi lekkiej. Nie wyklucza jednak, podobnie jak w UFC, startów w niższej dywizji wagowej – piórkowej. Tam również byłby chętny spróbować swoich sił w turnieju o milion. Dodał nawet także, że jeśli nadarzy się okazja, pójdzie i do kat. do 77 kg!

Jednym z potencjalnych rywali dla Amerykanina jest Anthony Pettis. Panowie znów będą pod szyldem tej samej organizacji. 11 lat temu zresztą już się zmierzyli. Wówczas to „Showtime” był górą przez niejednogłośną decyzję, Bardzo możliwe, że za niedługo zobaczymy starcie rewanżowe. Sezon zasadniczy PFL ma ruszyć 20. kwietnia. Cały wywiad do obejrzenia poniżej

Czytaj także: Duraev poznał kolejnego przeciwnika w UFC


Data publikacji: 1 lutego 2022, 22:46
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *