Diaz poddaje Fergusona, Holland bez szans z Chimaevem – wyniki UFC 279! (wideo)

Po absolutnie szalonym fight weeku, przyszedł czas na samo UFC 279. Na karcie głównej pośród pięciu pojedynków tylko jeden dotarł do decyzji sędziowskiej.

W pierwszej walce zmierzyli się Ion Cutelaba i Johnny Walker. Od początku pojedynku zobaczyliśmy sporo kulanek. Od pewnego już momentu zaś Walker z ogromną determinacją próbował wpiąć duszenie zza pleców. Udało mu się to finalnie po jednej z prób, gdzie wcześniej posłał rywalowi kilka uderzeń. Po tym idealnie wpiął już ręce i Cutelaba musiał odklepać.

W następnym pojedynku zobaczyliśmy dość efektowne starcie pań, które ostatecznie wygrała Irene Aldana. Prawdopodobnie powinna je wygrać już w pierwszej rundzie, bo przy próbie niekonwencjonalnej balachy Chiasson wydawała się klepać. Sędzia jednak kompletnie nie zauważył tego faktu i pojedynek trwał dalej. Wreszcie w trzeciej rundzie Aldana dopięła swego i wygrała przez niezwykle niecodzienny nokaut. Up kickiem tak idealnie trafiła rywalce w korpus, że ta natychmiast padła na matę. Idealne trafienie i błyskawiczny nokaut.

https://twitter.com/CharlesSmithMMA/status/1568796783458881537

W trzeciej walce zmierzyli się Li Jingliang i Daniel Rodriguez. Po jedynym pełnym dystansie sędziowie niejednogłośnie wskazali na zwycięstwo D-Roda. Patrząc jednak choćby po Tweetach emitowanych w trakcie walki, wydawało się, że to Chińczyk prowadzi w pojedynku. Finalnie jednak nie przyznano mu zwycięstwa.

Co-main event był taki, jakiego chyba każdy mniej więcej się spodziewał. Błyskawiczne obalenie Hollanda i pełna kontrola Chimaeva. Niedługo później wpięte duszenie i Holland musiał odklepać, walka kompletnie bez historii.

Main event legend

Walka wieczoru zaś z pewnością była ciekawą historią. Zmierzyły się dwie legendy sportu, a górą z tego pojedynku wyszedł Nate Diaz. Choć Ferguson wyglądał naprawdę nieźle, trafiał mnóstwo mocnych low kicków i miał swoje sukcesy w wymianie na pięści (i w jego przypadku łokcie), Diaz był po prostu konkretniejszy. Pomiędzy opieraniem się o klatkę, rozmowami z widownią czy odwracaniem się do Tony’ego plecami jego bokserska praca siała niemałe spustoszenie na twarzy rywala. Wreszcie w rundzie 4. Ferguson poszedł po sprowadzenie i momentalnie wpadł w gilotynę, którą po chwili odklepał.

Diaz po walce zaś ogłosił chęć spróbowania się w innych sportach walki, skoro kończy mu się kontrakt z UFC, a później powrót i próbę zdobycia pasa największej federacji na świecie.

https://twitter.com/espn/status/1568821624517922818