Damian Janikowski KSW
fot. Fot. facebook.com/konfrontacja
Udostępnij:

Janikowski: Nie jestem zwolennikiem dymów

10 grudnia rywalem Janikowskiego będzie Mateusz „Don Diego” Kubiszyn. Ogłoszenie zaskoczyło wiele osób, ale były zapaśnik tłumaczy decyzję.

– Nie wiem, czy to nie jest jednorazowy “wybryk”. Gdy kończyłem karierę wspominałem, że jeśli dostanę taką propozycję, skorzystam. Chcę zaznaczyć, że mamy do czynienia z galą freakową, ale walka będzie top-sportowa. Bardzo chciałem dostać trzecią walkę od KSW, ale nic nie wyszło ze wspomnianego rewanżu. Musiałem reagować. Za porozumieniem stron i po rozmowie z Martinem Lewandowskim doszliśmy do konsensusu – stwierdził Janikowski w rozmowie dla TVP Sport.

– Otrzymałem pytanie od włodarzy High League czy chciałbym zawalczyć z Mateuszem “Don Diego” Kubiszynem. Zgodziłem się. Nadal pozostaję jednak zawodnikiem KSW. Cieszę się, że otrzymałem zielone światło, bo zrealizuję plan, który założyłem na 2022 rok (…) Nie powiem, że nie. Na początku było duże oburzenie. Trzeba pamiętać, że sportowcy z krwi i kości nie jesteśmy zniesmaczeni federacjami. Najczęściej nie podobają się nam “zawodnicy” na siłę szukający problemów, wyzywających innych – dodał.

Janikowski skomentował również otoczkę wokół rywalizacji freak fightów.

– Większość robi tam z siebie pajaców i głupków. Nie dają dobrego przykładów młodzieży. Przecież można też w inny sposób napędzić publiczność. Nie jestem zwolennikiem dymów i wyzwisk. Bardzo źle wygląda to w obrazku. Nie zmienia to jednak faktu, iż gale są przygotowywane na światowym poziomie. To kusi zawodowców, nawet jeśli mają walczyć w innych limitach wagowych czy stylach. Dla niektórych sportowców takie walki to dobre wyzwanie przed zbliżającą się emeryturą. Rekompensata za resztę wymagającej kariery – powiedział.

Przeczytaj też: Damian Janikowski vs. Mateusz Kubiszyn na High League 5!


Kamil Gieroba
Data publikacji: 8 listopada 2022, 14:23
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *