Marcin Tybura
fot. Fot. UFC
Udostępnij:

Tybura: Wielu innych zawodników ma problem z dostawaniem walk

Już w najbliższą sobotę w Las Vegas Marcin Tybura ponownie zmierzy się z Sergeyem Spivakiem. Panowie spotkali się w klatce ponad cztery lata temu, wtedy decyzją sędziego Polak był lepszy.

„Tybur” ostatnio pokonał Tai’a Tuivasę i w najbliższą sobotę będzie miał trzeci main event z rzędu. Przyznał, że nie jest do końca zadowolony z propozycji UFC.

– Na początku pomyślałem, że w tym rewanżu nie mam nic do ugrania. Druga była jednak taka, że być może to jedyna walka, jaką mogę dostać teraz, latem. Może na inne walki musiałbym czekać dłużej – powiedział Tybura w rozmowie dla „Cageside Press” – Nie lubię pozostawać w treningu, nie mając żadnej walki, więc się zgodziłem. Staram się być dobrym pracownikiem. Dla mnie jest więc w porządku. Zawsze dobrze mieć walki, bo widzę, że wielu innych zawodników ma problem z dostawaniem walk. Zgodziłem się więc. Robimy to.

Tybura stwierdził również, co zmieniło się w Spivaku od czasu ich ostatniego starcia.

– Po naszej walce on też miał dobrą serię zwycięstw. Nie oglądałem wielu jego walk od deski do deski. Widziałem na żywo tę z Cirylem Ganem, ale tę przegrał. (… ) Nieco poprawił się pod kątem siłowym. Wydaje mi się, że jest większy. Nie jestem pewien, bo nie sprawdzałem, ile ważył w dniu naszej walki, żeby porównać ją z jego dzisiejszą wagą. Gdy jednak teraz na niego patrzę, jest większy, więc prawdopodobnie też silniejszy. To pewnie pomaga mu w realizacji jego planu na walkę, który polega bardziej na klinczu, grapplingu i tego typu rzeczach. Może więc być teraz w tych aspektach groźniejszy – podsumował.

Przeczytaj też: „Czekamy na kontrakt” – Agent Soldicia z zapowiedzią jego powrotu

Źródło: Lowking/Cageside Press


Kamil Gieroba
Data publikacji: 7 sierpnia 2024, 22:04
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *