Ariane Lipski Priscila Cachoeira
fot.
Udostępnij:

Aktualności

Ariane Lipski nie będzie dobrze wspominać swoich dwóch pierwszych walk w UFC, o ile w ogóle będzie dobrze wspominać występy w organizacji Dany White’a.

Molly McCann podeszła do walki bez kompleksu, co rusz karcąc byłą mistrzynię KSW mocnymi sierpowymi. Lipski próbowała odpowiadać, ale była zbyt wolna i zdecydowanie nie czuła dystansu. Pod koniec pierwszej rundy Angielka jeszcze sprowadziła Brazylijkę podkreślając swoją dominację w pierwszej rundzie.

W drugiej rundzie walka wyglądała podobnie jak i w pierwszym starciu. Brytyjka nadal była bardziej agresywna i celniej biła sierpowymi, unikając wolny kombinacji Ariane Lipski. McCann w pewnym momencie wystrzeliła lewym prostym i Ariane poleciała na deski tracą bardziej równowagę, niż po sile uderzenia. Była zawodniczka była bliska dopięcia pod koniec rundy duszenia gilotynowego, jednak „Meatball” wyszła z tego z opresji, na dodatek dochodząc do dosiadu, gdzie wsadziła kilka łokci na głowę zawodniczki z kraju Kawy.

Trzecia runda to już wymiana i pójście na całość Lipski. Jeden z prostych trafia McCann i rozcina jej czoło. Rozochocona tą sytuacją Ariane próbuje ustrzelić jakimś kopnięciem Brytyjkę, ale nic z tego. Angielka nakręcona walką, zaczyna przyśpieszać i jeszcze na koniec okopuje low-kickami nogi Brazylijki.

Koniec walki. Molly McCann wygrywa z Ariane Lipski przez jednogłośną decyzję sędziów.

Zobacz także: Wyniki UFC Greenville


Data publikacji: 22 czerwca 2019, 23:42
Zobacz również
Renato Moicano
fot. Zdjęcie: MMAJunkie.com
Udostępnij:

Aktualności

O 22:00 rusza karta wstępna gali UFC on ESPN+ 12 w Greenville. Od godziny 1:00 z kolei karta główna. Zapraszamy do śledzenia wyników, aktualizowanych na bieżąco.

Karta UFC on ESPN+ 12:

Walka wieczoru:
Chan Sung Jung pok. Renato Moicano przez techniczny nokaut w pierwszej rundzie

Karta główna:
Randy Brown pok. Bryana Barberenę przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie

Andre Ewell pok. Andersona dos Santosa przez jednogłośną decyzję sędziów (29-28, 29-28, 29-27)

Andrea Lee pok. Montanę de la Rosę przez jednogłośną decyzję sędziów (30-27, 30-27, 29-28)

Kevin Holland pok. Alessio Di Chirico przez jednogłośną decyzję sędziów (29-28, 29-28, 29-28)

Karta wstępna:
Dan Ige pok. Kevina Aguilara przez jednogłośną decyzję sędziów (29-28, 29-28, 29-27)

Ashley Yoder pok. Syuri Kondo przez jednogłośną decyzję sędziów (30-26, 30-25, 30-24)

Luis Pena pok. Matta Wimana przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie

Jairzinho Rozenstruik pok. Allena Crowdera przez nokaut w pierwszej rundzie

Molly McCann pok. Ariane Lipski przez jednogłośną decyzję sędziów (30-27, 30-27, 30-27)

Deron Winn vs. Erica Spicely’ego przez jednogłośną decyzję sędziów (29-28, 29-28, 29-28)

Przeczytaj także: UFC Greenville – wyniki wczesnego ważenia


Data publikacji: 22 czerwca 2019, 22:45
Zobacz również
Babilon MMA
fot.
Udostępnij:

Aktualności

Babilon MMA poinformowało za pośrednictwem social mediów, że 16 sierpnia organizacja do Międzyzdrojów.

https://www.facebook.com/babilonmma/photos/a.1597001090374646/2741291705945573/?type=3&theater

W walce wieczoru zobaczymy Michała Kitę, który na ostatniej gali zremisował z Łukaszem Brzeskim na Babilon MMA 8.

Do akcji wróci również bardzo utalentowany zawodnik z poznańskiego Ankosu, Kamil Oniszczuk. Śrubuje on rekord siedmiu zwycięstw z rzędu. Kolejnym bohaterem na karcie Babilonu będzie Piotr Niedzielski, który w ostatnich swoich pojedynkach prezentuje świetną formę.

Po zwycięstwie na ACA 96 do organizacji Tomasza Babilońskiego wróci również Paweł Pawlak. Nie zabraknie także utalentowanego Łukasza Sudolskiego, który podobnie jak Oniszczuk, nie zaznał jeszcze goryczy porażki,

Przeczytaj także: Michał Materla skomentował KSW 49


Data publikacji: 22 czerwca 2019, 10:55
Zobacz również
UFC Greenville
fot.
Udostępnij:

Aktualności

UFC Greenville będzie też małą gratką dla polskich kibiców. Ariane Lipski była mistrzyni polskiej organizacji zmierzy się z Brytyjką Molly McCann.

Oto wyniki ważenia przed UFC Greenville:

Walka wieczoru

145 lbs: Renato Moicano (146) vs. Chan Sung Jung (146)

Karta główna

170 lbs: Bryan Barberena (170) vs. Randy Brown (170.5)
125 lbs: Montana De La Rosa (126) vs. Andrea Lee (125)
185 lbs: Alessio Di Chirico (186) vs. Kevin Holland (186)

Karta wstępna

145 lbs: Kevin Aguilar (145.5) vs. Dan Ige (146)
115 lbs: Syuri Kondo (115.5) vs. Ashley Yoder (115.5)
155 lbs: Luis Pena (155.5) vs. Matt Wiman (155)
265 lbs: Allen Crowder (255) vs. Jair Rozenstruik (246)
125 lbs: Ariane Lipski (126) vs. Molly McCann (126)
185 lbs: Eric Spicely (185.5) vs. Deron Winn (185.5)
135 lbs: Anderson dos Santos (135.5) vs. Andre Ewell (135)

Przeczytaj także: Oficjalnie: Jessica Andrade vs. Weili Zhang


Data publikacji: 22 czerwca 2019, 10:35
Zobacz również
Jessica Andrade
fot. fot. MMA Junkie
Udostępnij:

Aktualności

Jessica Andrade (20-6) postawi mistrzostwo wagi słomkowej na szali w konfrontacji z Weili Zhang na gali UFC w Shenzhen.

UFC otworzyło Performance Institute w Szanghaju. Dana White wykorzystał okazję, by ogłosić walkę wieczoru gali UFC on ESPN+ 15 w Shenzhen. Wybór Zhang może zaskakiwać, ale organizacji mocno zależało, by to właśnie ktoś z Chin kończył rozpiskę.

Dla Andrade będzie to pierwsza obrona tytułu mistrzowskiego. Brazylijka zdobyła pas, pokonując Rose Namajunas, w drugiej rundzie na gali UFC 237 w maju.

„Bate Estaca” do UFC dołączyła w 2013 roku. Na początku rywalizowała w kategorii koguciej, ale tam walczyła ze zmiennym skutkiem. W końcu postanowiła zmienić dywizję na słomkową. Po zwycięstwach z Jessicą Penne, Joanne Calderwood i Angelą Hill wywalczyła sobie po raz pierwszy okazję do zdobycia tytułu mistrzowskiego. Jednak na UFC 211 musiała uznać wyższość Joanny Jędrzejczyk. Później ponownie odniosła trzy wygrane, w tym między innymi z Karoliną Kowalkiewicz. To otworzyło drogę Andrade do walki z Namajunas i odebrania jej tytułu.

Weili Zhang ma już dwadzieścia walk na koncie, ale w UFC jest zaledwie od roku. W debiucie pokonała Danielle Taylor na UFC 227. Potem była lepsza od Jessici Aguilar i Tecii Torres. Wcześniej walczyła głównie w azjatyckich organizacjach.

To będzie pierwsza walka o pas mistrzowski w historii gal organizowanych przez UFC na terenie Chin. Gala UFC on ESPN+15 już 31 sierpnia.

Przeczytaj także: Jessica Andrade: Joanna Jędrzejczyk musi zasłużyć na walkę o pas


Data publikacji: 21 czerwca 2019, 15:59
Zobacz również
Kleber Koike
fot. Zdjęcie: Kleber Koike\Facebook
Udostępnij:

Aktualności

Kleber Koike Erbst w ostatnich dniach jest na czołówkach branżowych portali. Japończyk brazylijskiego pochodzenia rozstał się z organizacją KSW. Wszystko zaczęło się od odpowiedzi Marina Lewandowskiego w podcaście Co w klatce piszczy?, który stwierdził, że Koike wybrał inną drogę.

Kleber potwierdził odejście z KSW, a wczoraj postanowił się podzielić z fanami swoimi przemyśleniami po zakończeniu kariery w organizacji.

Niestety, mój kontrakt z KSW się zakończył. Chciałbym ogromnie podziękować KSW. Każda historia ma swój koniec i jest mi smutno, że nie będę już częścią tej wspaniałej organizacji, choć zapisałem swoje imię w jej historii. DZIĘKUJĘ KSW za szansę pokazania moich umiejętności światu. Będziecie zawsze w mojej głowie i mam dla Was wielki szacunek. Ogromnie DZIĘKUJĘ moim wszystkim fanom w Polsce i na świecie! Świadomość tego, że oglądacie i dopingujecie mnie, zawsze sprawiała, że dawałem z siebie wszystko. Przykro mi, że opuszczam KSW, ale cieszę się, że zdobyłem kilku dobrych przyjaciół w Polsce. Nie mam kontraktu z żadną organizacją, a zatem jestem obecnie wolnym zawodnikiem.

DZIĘKUJĘ wszystkim moim przeciwnikom, że na macie zostawiali wszystko tak jak ja. Nauczyłem się dużo z moich zwycięstw, ale jeszcze więcej ze swoich porażek. Niestety obecnie to jak dobrze walczysz nie jest najważniejsze. Ważniejsze jest ilu masz fanów na mediach społecznościowych i jaki jest twój trash talk. Myślę, że dałem niesamowite walki w KSW, walczyłem z najlepszymi, ale kto wie, może w przyszłości znowu będę mógł zawalczyć w klatce KSW. Jestem SAMURAJEM, WOJOWNIKIEM i przegrałem bitwę, ale nie wojnę. Wrócę silniejszy i zawalczę przeciwko systemowi. DZIĘKUJĘ POLSCE i moim wszystkim fanom. Nie smucę się, życie idzie dalej…!

– napisał na swoim FB.

Były mistrz jak widać nie kryje żalu do organizacji i daje pstryczka w nos, że w dzisiejszych czasach ważniejsze są media i popularność, aniżeli umiejętności sportowe.

Kleber ostatni występ zanotował w grudniu zeszłego roku na gali KSW 46 przegrywając z Mateuszem Gamrotem.

Przeczytaj także: Kleber podziękował polskim kibicom.


Data publikacji: 21 czerwca 2019, 11:44
Zobacz również
Michał Materla czekam na sygnał
fot.
Udostępnij:

Aktualności

Michał Materla w walce o pas kategorii średniej musiał uznać wyższość Brytyjczyka Scotta Askhama. Był to finał turnieju o zwakowany pas po Mamedzie Khalidovie, a zarazem rewanż obydwu panów. Materla z Askhamem mieli przyjemność mierzyć się już na KSW 42, wtedy Anglik znokautował Polaka w pierwszej rundzie kopnięciem na wątrobę.

Michał na swoich social mediach krótko podsumował swój występ na KSW 49, a także wysłał przesłanie dla kibiców, którzy wysyłali go na emeryturę.

Witam wszystkich chwile mnie tu nie było . Musiałem złapać oddech,wylizać rany i nadrobić zaległości które nałożyły się przed walką. Co do walki zostawiłem w klatce dużo serca ,zdrowia i mimo że miałem swoje momenty to i tym razem zabrakło … . Gratulacje dla Scotta Askhama to był dobry i twardy pojedynek. Moja droga wojownika się nie kończy, KSW49 to już przeszłość ale mimo przegranej to z optymizmem patrzę w przyszłość . Dziękuje trenerom , kolegom , sponsorom i kibicom za wsparcie ! Na koniec przesłanie dla tych co już mnie wysłali do ZUS-u po emeryturę 😉

Chcesz, to mnie zabij, chcesz, to zastrzel, chcesz, to zakop w grobie ale pamiętaj. Jestem NIEŚMIERTELNY W TYM CO ROBIĘ!

– napisał Michał Materla.

Berserker ze Szczecina nie składa broni, mimo licznych obrażeń jakie odniósł po walce z nowym mistrzem KSW. Michał to legenda MMA w Polsce i z niecierpliwością czekamy na jego powrót do klatki polskiej organizacji. Materla wyraził chęć powrotu już na gali KSW 50 w Londynie, jednak na tą chwilę wydaję się to niemożliwe.

Przeczytaj także: Askham i Parke pomagają Polce chorej na raka 


Data publikacji: 21 czerwca 2019, 9:26
Zobacz również
Askham Parke
fot.
Udostępnij:

Aktualności

Scott Askham i Norman Parke postanowili oddać na licytacje swoje wyjściowe rashguardy na pomoc Polce, która choruje na raka piersi. Zbiórkę organizują nasz redaktor Przemek Kosiński oraz Renata Szumlińska, na co dzień związana z marką Octagon.

Askham i Parke walczą w organizacji KSW. Brytyjczyk wdarł się przebojem do organizacji zarządzanej przez Martina Lewandowskiego i Macieja Kawulskiego. W ostatniej walce na KSW 49 pokonał Michała Materlę, tym samym zdobywając pas mistrzowski wagi średniej zwakowany przez Mameda Khalidova.

Parke to niepokorny zawodnik z Irlandii Północnej, znany dobrze polskiej publiczności z pojedynków z Mateuszem Gamrotem. Ostatnio „Stormin” notuje świetną passę w organizacji KSW. Pokonał już między innymi Borysa Mańkowskiego i Artura Sowińskiego.

Licytacja na rashguard wyjściowy Scotta po walce z Michałem Materlą już trwa na profilu Przemka.

Niebawem zostanie wystawiona wyjściówka Normana. Do licytacji trafi także Dzień z mistrzem – Scott Askham wybiera się do Polski na seminaria i spotkania z fanami. Dla zwycięzcy licytacji będzie to z pewnością ciekawa możliwość spędzenia aktywnie dnia z zawodnikiem KSW.

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=2848233255191988&set=a.842476815767652&type=3&theater

W 2013 roku zdiagnozowano u Doroty nowotwór złośliwy piersi. Przeszła mastektomię z jedno-czasową rekonstrukcją oraz chemioterapię.  Myśleliśmy, że wszystko już za nami.

Po tych tragicznych przeżyciach przez 6 lat Dorota cieszyła się życiem. Czerpała z niego całymi garściami, podróżowała, cieszyła rodziną, planowała otwarcie nowego salonu… Wszystko układało się pomyślnie, gdy nagle…

Choroby wróciła, zaskoczyła i przeraziła nas wszystkich. Tym razem rak jest agresywniejszy, lekarze stwierdzili złośliwy nowotwór piersi typu HER2.

Na szczęście istnieje lek, który może pomóc Dorocie w pokonaniu nowotworu i powrocie do normalnego życia. Jest to preparat o nazwie Perjeta. Niestety w naszym kraju obowiązują procedury, które uniemożliwiają bezpłatne leczenie nim, dlatego jest ono nierefundowane.

Dorotę możecie również wspomóc pod tym linkiem – Pomóż Dorocie pokonać raka!

 


Data publikacji: 20 czerwca 2019, 10:49
Zobacz również
Joanna Jedrzejczyk UFC Tampa
fot. Zdjęcie: vice.com
Udostępnij:

Aktualności

Joanna Jędrzejczyk ostatni raz do octagonu weszła w grudniu. Przegrała wtedy z Valentiną Shevchenko. Od tamtego czasu ma przerwę, którą wykorzystuje na realizację innych projektów i rozwijanie pasji.

Przyleciałam do Polski na pięć tygodni, ale z tego co najwyżej pięć dni spędzę w Olsztynie. Codziennie niemal jestem w innym mieście. Chcę rozwinąć się na trochę innych płaszczyznach. Na przykład rozmawiając z przyjaciółką stwierdziłam, że chcę się uczyć języków. Możliwe, że wkrótce wrócę do nauki hiszpańskiego, tak jak kiedyś to robiłam. Mam dużą chęć poszerzenia wiedzy i to jest coś fajnego. Bowiem nie jestem tylko sportowcem. – powiedziała Jędrzejczyk w programie „Onet Rano„.

Zawodniczka wydała książkę „Jedz, śmiej się i walcz!” we współpracy z Janem Paszkowskim.

Nie byłoby książki, gdyby nie moja miłość do gotowania. Sporo w niej przepisów jest moich. Cieszę się, że projekt powstał we współpracy z Jankiem Paszkowskim, najmłodszym uczestnikiem pierwszej edycji programu „Masterchef”. Nie wygrał, ale ma swoją restaurację i zapracował na duży szacunek w branży. – mówi „JJ”.

Pomysł na książkę powstał dość dawno, po pierwszej porażce (z Rose Namajunas). Gdy zaczęłam proces cięcia wagi do kolejnego pojedynku to gotowałam sobie codziennie, przez dwanaście tygodni. Dzieliłam się tym na Instagramie, a obserwujący ludzie zaczęli pytać o przepisy. Więc spisywałam je w wolnej chwili. W lipcu tamtego roku przygotowałam sobie taki spis treści pod to jak ma wyglądać książka. Sama książka powstała w dwa tygodnie, połączona z sesją fotograficzną. Czekałam długo, ale przy dobrze odpowiedniego zespołu to praca może przebiegać bardzo szybko. Część dochodów z książki przekażemy na cele charytatywne, głównie na fundację pomagającą w wale z rakiem. – dodała.

Była mistrzyni odniosła się także do sportowej kariery. Zapewnia, że wciąż będzie walczyć w UFC, a dłuższa przerwa była dla niej ważna.

Czuję straszny głód walki. Świadomie zrobiłam sobie dłuższą przerwę po ostatniej walce. Poprzedni rok był dla mnie bardzo intensywny. A kariera nigdy nie jest łatwa, wymaga poświęcenia dużej ilości czasu i rezygnacji z wielu rzeczy. Więc chciałam to zmienić i zrobić więcej dla siebie. To pokazuje, że porażki też są potrzebne. Pomagają otworzyć oczy na inne rzeczy, w których chcemy się rozwijać. Nadal sport jest dla mnie numerem jeden. Niedługo wracam do Stanów Zjednoczonych na kilka tygodni, gdzie będę trenować. – zapowiada Jędrzejczyk.

Przeczytaj także: Kleber Koike Erbst po rozstaniu z KSW: Dziękuję Polsko!


Data publikacji: 19 czerwca 2019, 21:17
Zobacz również
Na tej stronie są wykorzystywane pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszych serwisów. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki oraz akceptujesz naszą politykę prywatności.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.