Martin Lewandowski zdradza kiedy wróci KSW 53
fot. Zdjęcie: sport.onet.pl
Udostępnij:

Martin Lewandowski obszernie o KSW 50 w Londynie

Martin Lewandowski tłumaczył w programie „Klatka po klatce” dlaczego karta gali KSW 50 jest taka, a nie inna. Wielu fanów narzeka na kartę walk, w której próżno szukać bohaterów polskich kibiców.

Ta karta pokazuje, że chcemy uderzyć w różne nacje, a nie typowo dla Polonii, która oczywiście też nas bardzo interesuje. Chcemy poza tą polskość trochę wyjść. Ludzie też nie kojarzą nas z Polską – że tam się zrodziliśmy – tylko z tym, że jesteśmy federacją, która zatrudnia samych polaków i gale organizowane są tylko w Polsce. Dlatego gala KSW 50 jest pokazaniem kibicom tego, że tak nie jest.

– powiedział Lewandowski.

Plany jubileuszowej gali pokrzyżowały kontuzje wielu zawodników, zapytany przez Artura Mazura Martin Lewandowski zdradził, że z londyńskiej karty wypadło, aż pięć nazwisk.

Takie jest MMA, to jest specyfika tego sportu, że często nam się zawodnicy kontuzjują. Przy tej karcie walk mieliśmy aż pięć zmian. Damian Grabowski – stara kontuzja ręki. Marian Ziółkowski – kontuzja kolana, Karolina Owczarz – kręgosłup. Abus, który miał zapalenie zęba. Jeszcze musiałem o kimś zapomnieć, kto zmienił się i wypadł z karty w ostatnim czasie. Nie skłamię jeśli powiem, że jedną czy dwie gale udało nam się zorganizować tak jak zaplanowaliśmy. Niestety kontuzje bardzo często krzyżują plany, ale myślę, że niektóre zmiany pobudziły kibiców ponownie.

– zdradza sternik organizacji KSW.

Kibice znad Wisły oczekiwali zastępstwa Marcina Różalskiego za Damiana Grabowskiego na KSW 50. Nic bardziej mylnego, fani powinni sobie uświadomić raz na zawsze, że „Różala” w KSW już nie zobaczymy.

Z naszej strony nie było żadnego ruchu. Z tego co tylko mogę w jakimś stopniu podejrzewać, że to jakiś tam manager Różala próbował pobudzić tą dyskusję. Wielu zawodnikom i managerom się wydaje, że jak coś się przebije do mediów, to my to od razu łapiemy – jakby to był hit. Z Marcinem się pożegnaliśmy w bardzo nieładny sposób. Właściwie to on się z nami pożegnał w bardzo nieładny sposób.

Ja do tej pory czuję się zaszokowany tą postawą, ale nie chce się za bardzo rozwijać. Nie miałem okazji nawet osobiście z Marcinem porozmawiać. Byłem w Sochaczewie na ALMMA, on też tam był, wystawiał swój team. Nie mieliśmy się ku sobie za dobrze, więc może emocje jak ochłoną to przyjdzie nam pogadać. Marcin Różalski u nas już nie zawalczy. Mogę o tym wszystkich fanów zapewnić, nawet ostatnio o tym mówiłem, żartując sobie, że mnie i Maćka nie będzie w KSW, wtedy zobaczą Różala

– stwierdził Martin Lewandowski.

 

Kolejna fala krytyki nadeszła z ogłoszeniem rywala dla Damiana Janikowskiego. Popularny zapaśnik skrzyżuje rękawice z kontrowersyjnym „Cyganem” z wysp brytyjskich. Tony Giles ma rekord zbudowany na zawodnikach, którzy są przysłowiowymi „ogórkami”.

Przypomnijmy sobie pierwszą walkę Damiana, gdzie zawalczył już z bardzo doświadczonym zawodnikiem. Wówczas Damian był zawodnikiem żadnym wchodził z rekordem 0-0. Od początku Damian i jego manager chcieli bardzo ambitnie prowadzić jego karierę, więc stąd taki wybór jego pierwszych przeciwników. To nie było też tak, żemy przymuszamy kogokolwiek do jakiejkolwiek walki. Damian i jego managerowie mocno wierzyli w jego siły – no i te chciejstwo rzeczywiście pokazywało, że chłopak ma potencjał. Teraz możemy myśleć, że walki z Materlą i Iliciem były za wcześnie. My też nie możemy po dwóch porażkach Damiana, dać mu zawodnika, który będzie silniejszy od tych, z którymi przegrywa. Naturalnie, że nazwisko na karcie walk, które się pojawia musi być słabsze niż poprzednie.

– stwierdził współwłaściciel KSW.

Cały wywiad z Martinem możecie obejrzeć TUTAJ.

Przeczytaj także: Parke vs. Wrzosek: Droga do KSW


Data publikacji: 6 września 2019, 12:01
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *