Tyron Woodley bez rywala, ale są chętni do zastępstwa. Dojdzie do długo wyczekiwanego pojedynku?
Edwards poinformował już na Instagramie, że przez rozprzestrzeniającą się epidemię koronawirusa nie będzie narażać swojego zdrowia i nie poleci do USA. Na reakcje wobec jego oświadczenia nie trzeba było długo czekać. Jednym z chętnych do zastępstwa jest Colby Covington (14-2).
Word on the street is @LeonScott is out. The @ufc and America need a hero. Who wants see America’s Champ put the #MAGA cape on and beat the fuck out of @twooodley live on @ESPN next week for your entertainment and my own personal pleasure? 🇺🇸🦅🇺🇸
— Colby Covington (@ColbyCovMMA) March 15, 2020
Chodzą na mieście słuchy, że Leon Edwards wypadł. UFC i Ameryka potrzebują bohatera. Kto chce zobaczyć mistrza w czapce #MAGA, pokonującego pieprzonego Tyrona Woodleya na żywo, w najbliższy weekend? Dla Waszej rozgrywki i mojej własnej przyjemności – napisał Covington na Twitterze.
Szybko spotkało się to z ripostą Woodleya na Instagramie.
Jestem gotowy do walki! Szkolono mnie do zabijania. Ta suka z góry to żart. Jest kilka opcji. Będę informował na bieżąco – napisał Woodley.
Te inne opcje, o których wspomniał były mistrz wagi półśredniej to prawdopodobnie Gilbert Burns (18-3) i Rafael dos Anjos (29-13), którzy także zgłosili gotowość do występu w sobotę.
Jednak fani w mediach społecznościowych najchętniej skłaniają się do starcia Covingtona z Woodleyem. Nic dziwnego – już kilka razy UFC przymierzało się do zestawienia tych zawodników, jednak zawsze stawało coś na przeszkodzie.
Przeczytaj też: Zmiana lokalizacji kolejnej gali UFC-organizacja wydała oficjalny komunikat!