Joanna Jędrzejczyk
fot. Zdjęcie: MMA Fighting
Udostępnij:

Joanna Jędrzejczyk: Czułam się jakbym potrzebowała dwunastu miesięcy przerwy

Po miesiącu widać, że w polskiej zawodniczce pozostał pewien niedosyt po tym wydarzeniu. Zwłaszcza, że o zwyciężczyni zdecydowali niejednogłośnie sędziowie. „JJ” nie ukrywa, że jest chętna do rewanżu. Choć chciałaby przy okazji ugrać nieco więcej, niż przy pierwszej konfrontacji z Chinką.

Jestem szczęśliwa, że mogę dawać ludziom to, czego oni pragną. Włożyłam mnóstwo pracy podczas obozu treningowego, przez wiele tygodni. I stoczyłam piekielną walkę. Była prawdopodobnie jedną z najlepszych w mojej karierze. Ale z każdej innej też jestem dumna.  To jest wojna. Wiem, że ludzie chcą takich pojedynków. A ja muszę to zobaczyć, bo jeszcze nie oglądałam – powiedziała Jędrzejczyk w rozmowie dla MMA Junkie – Duże pieniądze. To jest to, czego chcę. Nie potrzebuję dużo więcej kasy. Ale chcę mieć kawałek z tego tortu. Nie byłyśmy nawet w main evencie. A to była wielka walka. A ludzie uwielbiają być świadkami wielkich rzeczy.

Ciemną stroną tej rywalizacji były późniejsze jej skutki. Zarówno Joanna, jak i Weili wyszły z ich starcia mocno poobijane.

Jeszcze kilka tygodni temu czułam, że nie będę walczyć przez następne dwanaście miesięcy. Ale niedawno napisałam do Dany White’a. Chcę kolejnej walki. Nigdy nie wiesz co się stanie następnego dnia. Gdy obudzisz się i powiesz: okej, wychodzę. Wracam do USA, zaczynam obój i podpisuję umowę – stwierdziła „JJ”.

Problemem dla Jędrzejczyk jest jednak pandemia koronawirusa. Póki trwają obostrzenia w Polsce, ta nie może opuścić kraju.

W UFC jest tak wielu atletów i przykro mi, że nie możemy walczyć. Miałam szczęście, że mogłam jeszcze wystąpić przed publicznością – to było świetne widowisko. Ale przykro mi z powodu reszty. Nie mogli walczyć, choć trenowali, przygotowywali się… ale koniec końców nie mogli zarobić pieniędzy. To trudne – przyznała Polka.

Przeczytaj też: „Chyba muszę się „uchlać” i potrącić kobietę w ciąży”- Jan Błachowicz zaczepia Jona Jonesa


Kamil Gieroba
Data publikacji: 17 kwietnia 2020, 14:53
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *