Mariusz Pudzianowski
fot. Zdjęcie: KSW
Udostępnij:

„Obaj wiemy, jak to wszystko wyglądało…” – Mariusz Pudzianowski o walce po której miał największy niedosyt

Popularny „Pudzian” przyznał, że chciałby wrócić do klatki w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Pudzianowski został zapytany przez widza o to, czy ma jakiegoś wymarzonego przeciwnika, z którym chciałby się zmierzyć jeszcze przed zakończeniem kariery. Zawodnik KSW nie wskazał jednoznacznie rywala, z którym chciałby za wszelką cenę stoczyć taki pojedynek.

 

Sportowo jestem spełniony. Osiągnąłem to, co chciałem. Teraz bawię się sportem, ale na pewno uczciwie trenuję. Kogo mi dadzą, z tym będę się bił. Oczywiście na swoim poziomie sportowym– wyznał Pudzianowski.

 

Prowadzący program, Łukasz Jurkowski, pociągnął temat dalej i dopytał gościa MMAgazynu czy chciałby się zrewanżować któremuś rywalowi, z którym w przeszłości się mierzył.

Mam pewien niedosyt po walce z Szymonem Kołeckim. Obaj wiemy, jak to wszystko wyglądało, ponieważ trenujemy na co dzień na jednej hali. Wówczas myślałem, że jestem niezniszczalny. Przed pojedynkiem z Szymonem powinienem powiedzieć „nie”. Niestety sądziłem, że dam radę. Jednak tym razem nie dałem rady, noga nie wytrzymała. Kiedyś mówiono, żeby ze mną wygrać, to muszę mieć dwie nogi połamane. Wtedy jednak wystarczyła jedna połamana noga… No cóż, jest mały niedosyt, ale zobaczymy, jak sytuacja się potoczy– zaznaczył Pudzianowski.

 

Przypomnijmy, że Mariusz Pudzianowski stoczył pojedynek z Szymonem Kołeckim na gali KSW 47. Zakończył się pod koniec pierwszej rundy, z powodu urazu nogi “Pudziana”

Przeczytaj też: Maciej Kawulski o Mateuszu Gamrocie: Bił się na dyskotekach. KSW dało mu szansę


Data publikacji: 24 kwietnia 2020, 20:46
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *