Henry Cejudo i Dominick Cruz
fot. Zdjęcie: apmma.net
Udostępnij:

Na widelcu: Analiza walki Henry Cejudo vs Dominick Cruz na UFC 249

Zapraszamy do zapoznania się z analizą starcia Henry’ego Cejudo z Dominickiem Cruzem. Stawką będzie mistrzostwo wagi koguciej.

Henry „The Messenger” Cejudo (15:2)

Obecny mistrz wagi koguciej, były mistrz wagi muszej (zwakował pas, był podwójnym mistrzem), złoty medalista olimpijski w zapasach. Przeszedł długą drogę od bycia jednowymiarowym zapaśnikiem do wszechstronnego zawodnika MMA. W stójce jest ustawiony karatecko, dysponuje dużą mobilnością i aktywnością, niezłymi kontrami, ma dosyć mocny cios. Nie lubi oddawać pola, ma bardzo twardą szczękę i wysokie serce do walki, przełamuje rywali narzuconym tempem i zawziętością.

Oprócz słabych warunków fizycznych jego lukami w stójce jest defensywa, w której bazuje głównie na mobilności i odporności. Natomiast obrona przed kopnięciami jest naprawdę słaba, jest podatny na ataki nożne, co pokazała m.in ostatnia walka. Przede wszystkim rewanż z Demetriousem Johnsonem potwierdza, że Olimpijczyk dysponuje mocną kondycją. Ma fenomenalne zapasy, które sprawdzają się bardzo dobrze również w MMA, bo to dzięki nim w głównej pokonał przecież Demetriousa Johnsona. W wadze koguciej jednak odstaje gabarytowo co utrudnia mu skracanie dystansu.

Dominick „The Dominator” Cruz (22:2)

Utytułowany i znakomity zawodnik, ale także wielka niewiadoma. Nie walczył bowiem ponad 3 lata, przez ten czas zajmując się rolą analityka/komentatora. Co prawda w jakimś stopniu pomaga mu to jeśli chodzi o analizę przeciwnika, dobrze bowiem go zna, ale wcielić wiedzę w praktykę będzie trudno. Próbował wracać w ciągu ostatnich lat już dwukrotnie, ale dręczyły go kontuzje, te mają dużą szansę się odbić na jego mobilności, która w dawnych latach była u niego fenomenalna. Zwłaszcza, że już w walce z Codym Garbrandtem widać było regres w tym aspekcie.

W końcu, Cruz ma 35 lat i o ile jego styl zawsze polegał na trafianiu i nie dawaniu się trafiać, to zawsze dręczyły go kontuzje, a w ostatniej swojej walce z Codym nie raz i nie dwa został posadzony na deski. Dodatkowo, Cruz bazując na pracy na nogach i odchyleniach, walce w stylu in & out potrzebuje refleksu, a ten znika z wiekiem. Kto zatem wie jaką wersję Dominicka zobaczymy. Niemniej, w swoim prime dysponował zarówno rewelacyjną mobilnością, szybkością jak i świetnym grapplingiem. Trudny do obalenia, a tym bardziej do skontrolowania, a i ofensywnie zawsze był bardzo mocny.

Pojedynek

Cruz będzie miał 10 cm przewagi wzrostu i 13 zasięgu i powinien na początku przeważać trzymając wyraźnie mniejszego rywala na dystans. Zapewne będzie odwoływał się do low-kicków, na które podatny jest Henry, sprawi mu duże problemy odchyleniami i pracą na nogach. Niemniej, Dominick może mieć w tej walce problem z presją ze strony mistrza, już bowiem kiedyś gubił się przy tym elemencie walki. Cejudo wcale nie odbiegał szybkościowo, również będzie mobilny oraz bardzo aktywny, nie raz i nie dwa będzie zmuszał Dominatora do walki na wstecznym, wprowadzi do gry też obalenia.

Wydaje mi się, że będzie w stanie sprowadzać Cruza, ale mam wątpliwości czy będzie w stanie go kontrolować dłużej niż chwilę. Bardziej korzystne dla obecnego mistrza byłyby obalenia w ostatnich minutach rund, do których często się odwołuje, bo sędziowie bardzo często patrzą kto kończy rundę mocniej. Jak już wspomniałem, dawne kontuzje mogą mocno się odbić na mobilności byłego mistrza, a zaawansowany wiek na kondycji i refleksie, a może też szczęce, a Cejudo ma czym uderzyć i jest szybki. Wydaje mi się, że Triple C po początkowych problemach w końcu przełamie Dominatora narzuconym tempem i od 3 rundy zacznie dyktować warunki, wypunktowując go. Nie wykluczam skończenia przez g’n’p w parterze.

Predykcja – Cejudo przez decyzję

Przeczytaj też: Na widelcu: Analiza walki Ngannou vs. Rozenstruik na UFC 249


Data publikacji: 9 maja 2020, 13:13
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *