Tyron Woodley
fot. Źródło: Jeff Bottari/Zuffa LLC
Udostępnij:

“Nie mam wymówek” – Tyron Woodley reaguje na porażkę z Gilbertem Burnsem

W walce wieczoru gali UFC w Las Vegas zmierzył się z Gilbertem Burnsem. “The Chosen One” został zdeklasowany w każdej płaszczyźnie przez Brazylijczyka. Woodley przegrał jednogłośną decyzją sędziów i zapisał piątą porażkę do swojego rekordu, w tym drugą z rzędu. Chociaż nie został po walce, by udzielić wywiadu to postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami dotyczącymi pojedynku na Instagramie:

Co tam ludzie?  Ciężko trenowałem. Byłem w świetnej formie. Wszystko było dobrze, od wejścia do klatki po każdą rzecz związana z walką. Wczoraj spojrzałem mu (Burnsowi) w oczy i wiedziałem, że będzie gotowy do walki. Myślałem, że to dobrze. Zrobił dobrą robotę, utrzymując dystans i nie dając się trafić. Czułem po prostu, że się do niego zbliżam. Nie mam wymówek. Podniosę głowę wysoko.

Były sytuacje w walce gdzie wielu zawodników pozwoliłoby przeciwnikowi zakończyć starcie ale ja nie zamierzałem się poddawać. Ja nie mogłem się tak po prostu poddać. Tak naprawdę do końca wierzyłem, że jestem w stanie wygrać. Miałem nadzieję, że szczerze wygrywam walkę. Wiem, że pierwsza runda rozpoczęła się ciężko. Nie wiem, jakim cudem mnie trafił. Wiem, że kopnął mnie w cholerną nogę i od tamtej pory nic już nie było w porządku. Nie mogłem odzyskać rytmu. 

Jeśli chodzi o obrażenia, myślę, że mam się dobrze. Mam małe rozcięcie,  którego nie widać, ponieważ mój najlepszy chirurg plastyczny na ziemi, doktor Greg, związał je kilkoma szwami. Moja noga, natomiast wygląda tak, jakbym miał arbuza pod skórą. Nagrywam to ponieważ chciałem się tym z wami podzielić. Nie rozumiem dlaczego przegrałem ale po prostu wiem, że muszę ufać Bogu.

 

 

Przeczytaj także:UFC on ESPN 9: Gilbert Burns deklasuje Tyrona Woodleya na pełnym dystansie!


Data publikacji: 31 maja 2020, 17:22
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *