fot. Oktagon Live
Udostępnij:

„Ta przegrana bardzo mnie kuje” – Karol Celiński przed rozstrzygnięciem trylogii z Barnattem

Dwóch zawodników, którzy w ostatnim czasie nie potrafią zbyt często zwyciężać. Obydwaj w czterech ostatnich pojedynkach zrobili to zaledwie raz. Ostatnia wygrana Anglika to właśnie ta z „Cebulą”. Polak nie potrafi pogodzić się z porażką przed czasem z rąk „Bigslowa” i od pewnego czasu domagał się trzeciej walki. Dostał ją, zmierzą się w finalnym akcie tej trylogii 20 sierpnia. Celiński pragnął tego tak bardzo także dlatego, iż nie czuje by Barnatt był od niego de facto lepszy, a kończące uderzenie drugiego pojedynku określa mianem „lucky puncha”.

Lukowi się udało mnie znokautować. I to jest taki jakby lukcy punch i chcę udowodnić sportowo, że jestem od niego lepszy (…) Ta przegrana akurat bardzo mnie kuje, bo jakby mnie zlał na całym dystansie/wypunktował to okey. Daje mu pione, jesteś lepszy, ale boli mnie naprawdę ta przegrana. Ja lubię dostać po twarzy, ale jak mam padać po takim ciosie to jest znak zapytania po co ja tutaj jestem. – stwierdził „Cebula” w programie Oktagon Live

W ich pierwszej walce górą był Polak. Zwyciężył po niejednogłośnej decyzji sędziów. W rewanżu Anglik znokautował Celińskiego w niecałe półtorej minuty.

Czytaj także: Daniel Omielańczuk jednak nie zawalczy o pas ACA 


Data publikacji: 30 lipca 2020, 17:31
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *