Mateusz Gamrot
fot. Zdjęcie: facebook.com/konfrontacja
Udostępnij:

„Pierwsza oferta była tak zadowalająca, że nie trzeba było toczyć negocjacji” – Gamrot o przejściu do UFC

„Gamer” zawalczy w oktagonie już w październiku. Czeka na niego Magomed Mustafaev, a pojedynek odbędzie się na tzw. Fight Island. Gamrot w rozmowie dla portalu InTheCage.pl zdradził kulisy podpisanie kontraktu z UFC.

Pierwsza oferta była tak zadowalająca, że nie trzeba było toczyć negocjacji. Nie wiem czy powinienem zdradzać informacje finansowe więc póki co się wstrzymam. Kontrakt mam na cztery walki. Dla mnie oferta jest bardzo dobra. Mogę powiedzieć tak – KSW złożyło mi większą ofertę, aczkolwiek teraz mam dużo większe pieniądze niż za ostatnią walkę w KSW – podkreślił Gamrot.

Były już mistrz KSW przyznał, że mocno pomogli mu zarówno przedstawiciele American Top Team, jak i otrzymał duże wsparcie ze strony Joanny Jędrzejczyk.

Za moją pierwszą walkę w UFC mam większe wynagrodzenie niż za ostatnią walkę w KSW. Ryzykuję, ale nie tracę. Mogę jeszcze więcej zarobić. Głównym argumentem dlaczego pragnąłem tak być w UFC… Nie chciałbym czegoś żałować. Jak moje dzieci zapytają mnie: „Tato, czego nie spróbowałeś w życiu?” – to będzie moja lekcja życiowa też na ich przyszłość. Warto walczyć o marzenia, warto się starać, warto chcieć czegoś całym sercem, bo marzenia się spełniają. Lepiej zaryzykować i żałować niż nie zaryzykować i żałować się czegoś nie zrobiło – dodał.

Przeczytaj też: Doniesienia: Mateusz Gamrot zadebiutuje w UFC! Jest termin i rywal


Kamil Gieroba
Data publikacji: 19 września 2020, 19:21
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *