"Cały czas dostaję informacje, że matchmakerzy UFC są chętni na mój angaż" - Daniel Skibiński o ofercie z UFC i walce z Zawadą

Daniel Skibiński (16-5) jest obecnie na serii dziesięciu zwycięstw z rzędu. 30-latek dwa lata temu zdobył pas Babilon MMA, ale nie zamierza na tym przestać. „Skiba” swoje ambicje stawia bardzo wysoko i liczy na angaż w największej organizacji na świecie, jaką jest UFC.

UFC kiedyś było moim marzeniem, a teraz jest moim celem, do którego dążę. Cały czas otrzymuję informację od matchmakerów UFC, że oni są chętni, oni obserwują moją karierę i są zainteresowani i jak będą mieć dla mnie walkę, to dadzą mi znać. Patrząc na europejskich zawodników, to uważam, że jestem europejską czołówką. Mocno wierzę, że w końcu to się stanie. Musi na to się złożyć kilka składników. Jednym z nich może być to, tak jak w przypadku Mateusza Gamrota nieszczęście innego zawodnika, który wypada z walki i jest poszukiwanie nowego rywala.

W październiku, przy okazji jednej z gal UFC na Fight Island Davidowi Zawadzie wypadł rywal i wówczas zrobiło się głośno o możliwej walce polsko-polskiej. Do angażu „Skiby” przez UFC zachęcali między innymi Jan Błachowicz oraz Marcin Tybura. Zawodnik Ankosu wyjaśnia, dlaczego jednak do tej walki nie doszło.

Jak tylko usłyszeliśmy razem z moim managerem Pawłem Kowalikiem, że Davidowi Zawadzie wypadł przeciwnik, od razu był ruch mojego managera, wielu zawodników, którzy zachęcali UFC do wzięcia mnie na zastępstwo. Finalnie do tego starcia nie doszło, bo David Zawada z powodów zdrowotnych wypadł i skasowano całą walkę, ale dość duży szum zrobił się wokół mojej osoby, więc liczę, że będzie to miało wpływ na decyzję, gdy będą poszukiwać zawodnika w tej kategorii.

Cała rozmowa: