Oficjalnie: To już koniec. Anderson Silva zwolniony z UFC!
Jak podaje portal mmafighting.com, Anderson Silva (34-11 1NC), który niegdyś zdominował kategorię średnią UFC, został oficjalnie zwolniony z największej organizacji na świecie. Brazylijczyk co prawda miał w kontrakcie z UFC jeszcze jedną walkę, ale sam prezydent UFC po porażce „Pająka” w październiku z Uriahem Hallem powiedział, że ta walka się nie odbędzie.
Silva w UFC walczył od 2006 roku. W debiucie, w pierwszej rundzie znokautował Chrisa Lebena, a następnie odprawił piętnastu rywali pod rząd, między innymi Dana Hendersona, Forresta Griffina, Demiana Maie, czy Vitora Belforta. Mistrzowski pas UFC zdobył podczas UFC 73 w 2007 roku, kiedy przez TKO w pierwszej rundzie zwyciężył z Natem Marquardtem. Pierwszą porażkę pod szyldem amerykańskiego giganta poniósł po siedmiu latach dominacji dywizji. W 2013 roku stracił pas na rzecz niepokonanego wówczas Chrisa Weidmana. Do ich rewanżu doszło jeszcze w grudniu tego samego roku. Górą ponownie wyszedł Amerykanin. Po dwóch porażkach z rzędu, w 2015 roku przez jednogłośną decyzję pokonał Nicka Diaza. Werdykt tego starcia został zmieniony jednak na no contest, bowiem obaj zawodnicy zaliczyli wpadkę dopingową. W 2016 roku Silva zaliczył kolejne dwie porażki. Przez jednogłośne decyzje przegrał z Michaelem Bispingiem i Danielem Cormierem. W kolejnym pojedynku zmierzył się z Derekiem Brunsonem, z którym jednogłośnie wygrał. Było to zarazem ostatnie zwycięstwo „Pająka” do tej pory. W 2019 roku zaliczył kolejne dwie porażki – z Israelem Adesanyą i Jaredem Cannonierem. Po porażce z Uriahem Hallem w październiku 2020 roku Silva został zwolniony z kontraktu. Przygodę z UFC skończył z rekordem 17-7 1NC w największej organizacji na świecie.
Przeczytaj też: „To ostatnia jazda” – Cerrone zapowiada kolejne walki
