fot.
Udostępnij:

„Te walki nie doszły do skutku w przeszłości, więc teraz muszą się odbyć!” – Alexander Romanov chce niedoszłej walki z Polakiem i Surinamczykiem

W miniony weekend podczas gali UFC FN: Teixeira vs. Santos do swojego rekordu trzynaste zwycięstwo i drugie w UFC dodał Alexander Romanov (13-0). Pokonał on Marcosa Rogério de Lime w dość niecodzienny sposób, bowiem poddał swojego rywala duszeniem przedramieniem. Jak sam skomentował, ta metoda była ćwiczona na treningach.

To był mój lewy łokieć. To był trzeci raz w mojej karierze, kiedy tak poddałem.  Myślę, że to było pierwsze takie duszenie w UFC. Bardzo dużo pracowaliśmy nad tym. Zrobiliśmy to, co zaplanowaliśmy podczas obozu szkoleniowego. To bardzo fajne uczucie, kiedy widzisz rezultat swojego treningu podczas walki w UFC, zwłaszcza gdy miałeś tak ciężki obóz. Nie zdziwił mnie mój przeciwnik. Ma bardzo mocne, niskie kopnięcia i haki, ale ja byłem na to przygotowany.

Mołdawianin celuje w mocne nazwiska w kolejnych walkach. Już w wywiadzie po gali wyzywał Marcina Tyburę, a po gali dodał do swojej listy życzeń jeszcze jedno mocne nazwisko.

Chyba zrobię krótką, tygodniową przerwę, a potem zaczynam przygotowania do następnej walki. Chcę walczyć z Marcinem Tyburą, bo nasza walka została odwołana w lipcu. Potem chcę zawalczyć z Jairzinho Rozenstruikiem. W mojej szóstej lub siódmej walce mieliśmy walczyć w RIZINIE, ale nasi menadżerowie nie dali rady tego zrobić. Teraz obaj jesteśmy w UFC i można to zrobić.

Romanov z Tyburą miał zmierzyć się w lipcu podczas UFC 251, ale Mołdawianin wypadł z tej walki z powodu pozytywnego wyniku testu na koronawirusa. Tybura podczas tej gali jednak wystąpił i przez jednogłośną decyzję pokonał Maxima Grishina. Polak jest obecnie na serii trzech zwycięstw pod rząd. Oprócz wygranej z Rosjaninem, wygrał również z Benem Rothwellem i Sergeyem Spivakiem. Wcześniej w swojej karierze w UFC pokonał także między innymi Stefana Struve, Andreia Arlovskiego i Luisa Henrique. Przegrywał natomiast z Augusto Sakaiem, Fabricio Werdumem i Derrickiem Lewisem. Obecnie walka z Romanovem nie dała by mu prawdopodobnie za wiele, bowiem jak sam powiedział, celuje w zawodnika z TOP 10, a Romanov obecnie nie jest notowany w rankingach. Polak zajmował piętnaste miejsce w rankingu wagi ciężkiej, jednak po ostatniej gali wypadł, a jego miejsce zajął Andrei Arlovski.

Rozenstruik w UFC ma obecnie rekord 5-1, a w ostatniej swojej walce w sierpniu pokonał Juniora dos Santosa. Wygrywał między innymi z Alistairem Overeemem, Andreiem Arlovskim i Allenem Crowderem. Swoją jedyną porażkę w karierze, zaliczył podczas UFC 249 w starciu z Francisem N’Gannou. Surinamczyk obecnie zajmuje trzecie miejsce w rankingu wagi ciężkiej, więc podobnie jak Tyburze, walka z Romanovem obecnie nie dała by za wiele.

Romanov jest niepokonanym Mołdawianinem, który w UFC zadebiutował we wrześniu bieżącego roku, gdy pokonał trójkątem rękoma Roque Martineza. W miniony weekend dodał drugie zwycięstwo w UFC zwyciężając z wspomnianym de Limą. przed debiutem w UFC walczył głównie w Eagles Fighting Championship, gdzie pokonał między innymi byłego przeciwnika Michała Andryszaka – Iona Grigore.

 

Źródło: mmajunkie.com

Przeczytaj też: Jeremy Stephens odpowiada na wyzwanie Chikadze. Chce walki w grudniu


Data publikacji: 10 listopada 2020, 18:53
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *