mateusz Gamrot i Maciej Kawulski
fot. Maciej Kawulski – Facebook
Udostępnij:

„Nie pochwalam zachowania naszego byłego mistrza, jednak…” – Kawulski reaguje ma zatrzymanie Gamrota

Jeden z najlepszych polskich zawodników bez podziału na kategorie wagowe, Mateusz Gamrot (17-1) w ostatni weekend został zatrzymany przez policję. „Gamer” szybko jednak wydał oświadczenie w którym okazał skruchę i przyznał się do błędu.

Dzień po całym zajściu były pracodawca Poznaniaka – Maciej Kawulski okazał wsparcie byłemu podwójnemu mistrzowi swojej organizacji. Gamrot bowiem w KSW spędził znaczną część swojej kariery zdobywając pasy w dwóch kategoriach.

„Bardzo nie chciałbym stawać w obronie postawy, która narusza nietykalność cielesną resortów w naszym kraju i oczywiście stanowczo nie pochwalam zachowania naszego byłego mistrza. Jestem jednak człowiekiem szczerym…. przynajmniej ze samym sobą, dla którego hipokryzja jest gorsza od nadgorliwości a ta druga to już wiadomo tylko od czego. Postanawiam niniejszym zaproponować wszystkim, którzy odsądzili Gamera od wszelakiej czci i wiary aby spróbowali równie surowym okiem spojrzeć na siebie już za kilka dni podczas noworocznej celebracji. Ja tak uczynię aby móc pogodzić się z niewątpliwą krzywdą jaką słowem i czynem Gamer wyrządził uzbrojonym funkcjonariuszom. Następnie gdy nadejdzie nowy rok z nadzieją i wiarą spojrzę ponownie na jego i swoją przyszłość. Przecież warto wybaczać.” – napisał Kawulski na swoim Instagramie

https://www.instagram.com/p/CJX2_sSn_tm/

„Gamer” z KSW rozstał się po sierpniowym pojedynku, w którym na punkty zwyciężył z Marianem Ziółkowskim (22-8-1). Następnie wiążąc się kontraktem z najlepszą organizacją MMA na świecie – UFC. W swoim debiucie w amerykańskiej federacji uległ po bliskiej, 3-rundowej walce Gurmamowi Kutateladze (12-2). Była to pierwsza porażka w ośmioletniej karierze Poznaniaka.

Źródło: Maciej Kawulski/Instagram

Przeczytaj też: Były mistrz KSW został zatrzymany przez policję! Zawodnik wydał oświadczenie


Data publikacji: 29 grudnia 2020, 18:04
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *