fot. fot. Getty Images
Udostępnij:

„Cieszę się, że mogłem dzielić z nim oktagon” – Błachowicz o walce z Adesanyą

W zeszły weekend Jan Błachowicz stanął do pierwszej obrony mistrzowskiego pasa 93 kilogramów. Rywalem Polaka był aktualny czempion niższej dywizji, Israel AdesanyaCieszyński Książe jednogłośnie na punkty pokonał faworyzowanego Nigeryjczyka wskakując tym samym do ścisłej czołówki rankingu bez podziału na kategorie wagowe.

Z powodu obostrzeń, powrót Błachowicza z Las Vegas nieco się opóźnił i w Warszawie zameldował się on dopiero wczoraj. O tym Cieszynianin opowiedział w rozmowie z Dominikiem Durniatem dla Polsat Sport.

„Plandemia” – jak to mówię (śmiech). Obostrzenia nas zablokowały. Tragedii nie ma, ale cały dzień walki z tymi obostrzeniami i znalezieniem sposobu jak wrócić. Udało się. Bardziej lotnisko robiło problemy, które bało się tych restrykcji. Finalnie jesteśmy.

Cieszyński Książe zapytany został również o niskie kopnięcia, których w walce z Adesanyą przyjął dość sporo. Okazuje się jednak, że nie wyrządziły one większych szkód.

Zaraz po walce myślałem, że będzie coś grubiej – może jakieś pęknięcie. Na drugi dzień obudziłem się i wiedziałem, że to tylko zbicie.

Chodziłem normalnie, czułem ból, ale nie taki jak przy złamaniu. Myślę, że tydzień, dwa i będzie w porządku.

On więcej kopał, ja więcej blokowałem. Jeżeli ciało A działa na ciało B, to działa to w obie strony. Moje słynne „nogi-miecze” zrobiły robotę.

Błachowicz opowiedział także o planie na ten pojedynek i kluczowych momentach, które zdecydowały o jego zwycięstwie.

Dla mnie ważnym było to, że nie dałem mu się rozwinąć. Większość jego kopnięć poszła na blok, a tego się obawiałem, że mnie rozbije tymi kopnięciami. Widziałem grymas na jego twarzy, że odczuwa te bloki. Każde kopnięcie było inaczej zadawane, czekał na inny moment. Po prostych cofał się. Kluczem była czwarta runda i obalenie. Wiedziałem, że jest ok i to jest ten moment, w którym przejmę kontrolę nad walką.

Zaraz po walce, Adesanya uczestniczył w konferencji prasowej. Tam Nigeryjczyk – zaskakując poniekąd wiele osób – wypowiadał się o Polaku z ogromnym uznaniem nie szczędząc mu pochwał. Do tego również odniósł się Błachowicz.

To bardzo miło, że zachowaliśmy sportową klasę. Ja też go szanuję. Jest kozakiem i pewnie jeszcze wiele razy stoczy świetne walki. Cieszę się, że mogłem dzielić z nim oktagon, a jeszcze bardziej, że mogłem z nim wygrać. Polubiliśmy się. Mamy jeszcze do rozegrania mecz ping-ponga, który się nie odbył ze względu na brak czasu przed i po walce. Także jeszcze się spotkamy (śmiech).

Cały wywiad:

Źródło: Polsat Sport

Przeczytaj też: UFC Vegas 21: Dwie walki odwołane, Haqparast z nowym rywalem 


Data publikacji: 11 marca 2021, 9:54
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *