TJ Dillashaw wypada z pojedynku z Corym Sandhagenem! Jest nowa walka wieczoru
Były mistrz kategorii koguciej, TJ Dillashaw nie zawalczy z Corym Sandhagenem podczas gali UFC zaplanowanej na 8 maja. Powracający po zawieszeniu spowodowanym wpadką dopingową Amerykanin w trakcie przygotowań doznał rozcięcia, przez które nie będzie w stanie przystąpić do pojedynku. O zajściu za pośrednictwem swojego Instagrama poinformował sam Dillashaw, prezentując także kontuzję.
Z przykrością muszę poinformować, iż jestem zmuszony wycofać się z mojej walki 8 maja. Powodem jest rozcięcie, którego doznałem podczas sparingów. Walka zostanie przełożona tak szybko, jak to możliwe.
Dla 35-letniego TJ’a miał być to powrót do startów po ponad dwuletniej przerwie. W styczniu 2019 roku został on bowiem znokautowany w ledwie 32 sekundy przez Henry’ego Cejudo i stracił swój pas 61 kilogramów. Po tym pojedynku, w organizmie Amerykanina wykryto niedozwolone substancje, przez co został zawieszony.
Sandhagen natomiast ostatni raz w oktagonie widziany był podczas lutowej gali w Las Vegas. Zabłysnął on wówczas efektownym latającym kolanem, którym błyskawicznie uśpił Frankiego Edgara. Walka z byłym mistrzem miała być dla niego ostatnim przystankiem do pojedynku o pas.
Wypadnięcie starcia Dillashawa z Sandhagenem potwierdził Ariel Helwani. Wedle doniesień dziennikarza ESPN, UFC planuje nowy main event wydarzenia w placówce APEX. Miałaby nim być walka limicie wagi słomkowej pomiędzy Michelle Waterson i Mariną Rodriguez.
TJ Dillashaw v Cory Sandhagen is off.
I’m told Michelle Waterson x Marina Rodriguez is the frontrunner to replace it as the new 5/8 main. https://t.co/XUI8RE072G
— Ariel Helwani (@arielhelwani) April 28, 2021
Obie zawodniczki wracają po jednym zwycięstwie. Waterson niejednogłośną decyzją pokonała Angelę Hill, a Rodriguez znokautowała faworyzowaną Amandę Ribas. Zajmują one kolejno dziewiąte i szóste miejsce w rankingu, więc wygrana może jednej z nich otworzyć drzwi do pojedynków ze ścisłą czołówką.
Źródło: TJ Dillashaw/Instagram, Twitter
Przeczytaj też: Raphael Assuncao kolejnym rywalem utalentowanego Kylera Phillipsa
