Luke Rockhold
fot. fot. indiscutido.com
Udostępnij:

„Dajcie mi kogoś ekscytującego” – nawołuje sfrustrowany Rockhold

Luke Rockhold jest gotowy do powrotu do oktagonu po raz pierwszy od dwóch lat, ale nie zaakceptuje niczego niżej niż gościa z pierwszej dziesiątki lub kogoś, kto go zaintryguje. Amerykanin nie rywalizował od czasu porażki w drugiej rundzie z Janem Błachowiczem w jego przejściu do dywizji półciężkiej na UFC 239.

Dobrze jest widzieć, jak świat powraca, jak zapełnia się arena i jak ta energia wraca do gry. To właśnie pobudza nas do tego, by chcieć rozwijać się w tym świetle reflektorów.  O to w tym wszystkim chodzi. Walka w pustej hali, nie brzmi tak fajnie i nie czuje się tego samego. Kiedy oglądasz walki podczas pandemii, nic tam nie ma, nawet nie możesz tego poczuć – stwierdził Rockhold w rozmowie dla portalu MMA Fighting.

Zawodnik twierdzi, że powróciła w nim chęć rywalizacji, choć ma świadomość, iż nie jest w takiej formie jak kiedyś.

– Mam 36 lat, moje ciało boli trochę tu i tam na pewno. Nie jest już tak jak kiedyś. Czasami w trakcie kariery pozwalasz, aby presja i różne rzeczy ciążyły na tobie. A teraz czuję się na tyle trzeźwo myślący i w dobrej przestrzeni, że jestem gotowy, aby wrócić, wzmocnić się i zrobić to, co wiem, że mogę zrobić. Daj mi pieprzonego partnera do tańca, żeby to udowodnić, albo nie. Whatever. Nie obchodzi mnie to. Pójdę tam i będę robił to, co robię. Pozwól mi udowodnić, że mam rację, a ludzie niech próbują udowodnić, że się mylę. Ale ktoś musi wstąpić i zrobić to – przekonuje Rockhold.

Ostatni raz smak zwycięstwa zaznał w 2017 roku, gdy rozbił Davida Brancha.

Patrzyłem na zawodników z rocznika ’85, facetów z top-10 rankingu, chciałem solidnych facetów. Uriah Hall poszedł w inną stronę i wybrał innego gościa. Wiem, że moje kierownictwo rozmawiało z Kevinem Hollandem i on rzeczywiście wyciągnął do mnie rękę. On jest jedynym facetem, który dotarł do mnie osobiście i powiedział 'Kto powiedział, że odchodzę?’. A ja na to, 'Nie wiem, menadżerowie rozmawiali. Nie brzmiało to tak, jakby to był kierunek, w którym chcieliby podążać’. A on na to, 'Nie, nie, nie, pozwólcie mi zająć się moimi sprawami, a ja wstąpię i zrobię swoje’. Ten facet, szacunek dla niego, on jest człowiekiem. On jest jedynym facetem, zakładam, że chciał czegoś, co jest interesujące, więc zobaczymy, czy to przyjdzie później. Wiem że wielu wyżej notowanych tego nie chciało – twierdzi Rockhold.

Odniósł się także do oferty walki z Khamzatem Chimaevem.

– Rzucili we mnie Chimaevem znikąd, bo nie zauważyłem, że się zbliża. Nie zastanawiałam się nad tym i pomyślałam: 'F*ck. Jestem tym trochę zainteresowany.’ Dzieciak nawija twierdząc, że może pokonać każdego i w każdej chwili, a ja chciałbym wziąć ten hype. Słyszałem też dobre rzeczy z wewnątrz. Słyszałem, że dzieciak jest naprawdę twardy. Więc zobaczmy. Zobaczymy o co w tym wszystkim chodzi, uwielbiam to, uwielbiam brać hype, albo może udowodnić, że ma rację – zadeklarował.

Przeczytaj też: Abdelaziz: Covington jest chodzącym trupem


Kamil Gieroba
Data publikacji: 15 lipca 2021, 21:38
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *