Francis Ngannou
fot. fot. Getty Images
Udostępnij:

„Czasem zastanawiam się, czy naprawdę jestem mistrzem” – Ngannou czuje się lekceważony przez UFC

Francis Ngannou mistrzem wagi ciężkiej UFC został w marcu tego roku, brutalnie nokautując Stipe Miocica w ich rewanżowym starciu. Gotowość do pierwszej obrony zadeklarował z kolei na wrzesień. Mimo to, amerykańska organizacja postanowiła zorganizować pojedynek o pas tymczasowy. Ten na początku sierpnia, deklasując i ubijając Derricka Lewisa, zdobył niepokonany Ciryl Gane.

Wszystkie te zdarzenia spowodowały, że Predator nie jest pewny na czym stoi. O swoim niezadowoleniu oraz relacjach z UFC Kameruńczyk opowiedział w rozmowie z GQ.

– Czuję, że mnie nie szanują. – powiedział Ngannou. – Dopiero co zostałem mistrzem kategorii ciężkiej, a kilka miesięcy później oni mówią o kimś innym, że też jest mistrzem. Czasem w ogóle nie jestem pewien, czy naprawdę jestem mistrzem, czy nie. To zagmatwane.

Francis czeka teraz na unifikacyjne starcie z Gane i ma nadzieje, że wkrótce do niego dojdzie. Dodał natomiast, iż nie może być niczego pewny, bo tak samo jak o walce przeciwko Francuzowi, mówiło się o jego niedoszłym pojedynku z Jonem Jonesem.

– Jestem mistrzem wagi ciężkiej i chcę nim pozostać! – oznajmił Predator. – Ale w tej grze, w miarę postępów, odkrywasz, jak bardzo jest ona polityczna. Biznesowa strona nie jest zbyt przyjemna – nie jest tak łatwa jak czysty sport.

– Przed walką ze Stipe Miociciem jedyne o czym się mówiło to walka wygranego z Jonem Jonesem. – dodał. – To się jednak nigdy nie wydarzyło. Jesteśmy tutaj: z tymczasowym tytułem i wszystkim innym.

Źródło: gq.com

Przeczytaj też: Nate Diaz zawalczy jeszcze w tym roku? 


Data publikacji: 19 sierpnia 2021, 15:00
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *