Kowalkiewicz
fot. Zdjęcie: YouTube/UFC Espanol
Udostępnij:

„O kontuzji zapomniałam” – Karolina Kowalkiewicz przed powrotem do klatki

Półtora roku. Tyle dokładnie minęło od ostatniego pojedynku Karoliny Kowalkiewicz. Do jej powrotu wiodła długa droga, a i przed nią nie miała lekko. Przegrała cztery pojedynki z rzędu, a ten ostatni okupiła bardzo poważną kontuzją oka. Było ryzyko, że może już nie wrócić do sportu.

Istniała taka szansa. Procentowo nie mam pojęcia, ile to było. (Lekarz) Odradzał mi to, ale po operacji okazało się, że nie ma żadnych przeciwwskazań. Musiałam tylko odczekać, aż wszystko się zagoi. O kontuzji zapomniałam i myślę o niej tylko, jak ktoś mnie o to pyta. – mówi we wspomnianym wywiadzie

Teraz jednak wszystko ma być inaczej. By tak się stało, Kowalkiewicz musiała jednak zmienić w przygotowaniach. W nich pomogła jej niegdyś zaciekła rywalka, a dziś partnerka z maty, Joanna Jędrzejczyk. O złej krwi nie ma już mowy, pozostał jedynie szacunek i chęć urośnięcia przy byłej mistrzyni UFC. 

W tych przygotowaniach było dużo nowości. Właśnie m.in. treningi z Asią Jędrzejczyk, które dały mi bardzo dużo. (…) Zrobiłyśmy dużo mocnych treningów. Widziałam rzeczy, nad którymi muszę popracować i błędy, które muszę poprawić (…) Cieszę się, że otrzymałam od niej tę pomoc (…) Nie ma co żyć przeszłością. Kiedy walczyłyśmy o najważniejsze trofeum w MMA, pas UFC, to były naturalne emocje. Między nami iskrzyło, ale to była sportowa rywalizacja (…) Powyzywałyśmy się, ale to jest taki sport. Dawno o tym zapomniałam i teraz jestem team JJ. – podsumowała

Jeśli zaś o najbliższą rywalkę, Jessicę Penne, Karolina przygotowała się pod nią ze wszystkich stron. Penne bowiem także miała bardzo długą przerwę przed ostatnim pojedynkiem. 

Skupiłam się na wszystkim w tych przygotowaniach. Poprawiłam siłę i wydolność i mam nadzieję, że to wyjdzie w walce. (…) Ona też nie wie, czego się spodziewać po mnie. Miałam półtora roku przerwy, w tym czasie nie leżałam na kanapie, tylko trenowałam z najlepszymi na świecie.

Zapytana o nastawienie przed walką, Polka odpowiada, że czuje się trochę jak przed debiutem w MMA i już nie może doczekać się walki, Wrócił także głód walki i trenowania, co wcale nie było tak oczywiste przy poprzednich pojedynkach. Walka Karoliny już w nocy z soboty na niedzielę podczas UFC 265.

Czytaj także: Bój ostatniej szansy. Ariane Lipski wskakuje do walki z Mandy Bohm 

 


Data publikacji: 2 sierpnia 2021, 23:08
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *