Damian Stasiak
fot. Zdj. KSW
Udostępnij:

Stasiak: Uważam się za zawodnika wszechstronnego

Damian Stasiak ostatni raz walczył w październiku zeszłego roku. 15 lipca powróci do klatki, aby zmierzyć się z Pascalem Hintzenem. W czasie przygotowań do kolejnej walki Damian nie tylko trenuje, ale też z powodzeniem rywalizuje na macie zawodów grapplingowych.

– Staram się rywalizować w mniejszy zawodach – mówi Damian. – Robię to, żeby poczuć startową atmosferę. Treningi nie dają w stu procentach odzwierciedlenia tego, jak to wygląda na zawodach. W trakcie startu jest większa presja, więcej wkład się siły we wszystko. Taki start jest dobrą formą przetarcia przed walką. Zawsze też spotykam się na macie z kimś kogo nie znam, więc to wszystko potem procentuje w walce. Wszystko to jest formą treningu i przygotowania do walki.

Damian Stasiak wróci do klatki po niezwykle efektownym i wyrównanym pojedynku. Ostatni raz walczył podczas gali KSW 75. Zmierzył się z Robertem Ruchałą i po niejednogłośnej decyzji sędziów musiał uznać jego wyższość w klatce. Wraz z rywalem został jednak wyróżniony bonusem za najlepszą walkę wieczoru. Wcześniej Polak zmierzył się z Lom Alim-Eskievem. W tym pojedynku również dał pełen zwrotów akcji bój, ale ponownie przegrał na punkty. Zdobył natomiast bonus za najlepszą konfrontację gali.

– Te przegrane były nieco frustrujące. Wolałbym brzydko wygrać, niż pięknie przegrać. Wiadomo, że na samym końcu liczy się wynik. Fajnie, że walki były mocne i bliskie. Ostatecznie jednak uważam, że nie przegrałem starcia z Robertem. W jakiś sposób jest to frustrujące, ale z drugiej strony muszę zapomnieć o tym i walczyć dalej. Nie mogę żyć tamtymi emocjami. Muszę to odstawić na boczny tor, żeby skupić się na najbliższej walce, przełamać to i iść do przodu.

Popularny „Webster” ma na koncie aż dziesięć wygranych w karierze, które zdobył przez poddanie, ale nie nastawia się na walkę grapplingową z Hintzenem.

– Każda walka zaczyna się od stójki. Ja uważam się za zawodnika wszechstronnego. Potrafię walczyć w każdej płaszczyźnie. Jeśli dojdzie do parteru, to zmierzymy się w grapplingu, a jeśli nie, zmierzymy się w stójce. Pytanie, na co Pascal będzie nastawiony? Ja nastawiam się na stójkę, a jak będzie potrzebny parter, to będę go szukał. W każdej walce staram się brać i wykorzystywać to, co przynosi samo starcie.

Chociaż Damian wywodzi się z karate, lubi rywalizować w parterze.

– Uważam, że w parterze jest dużo bezpieczniej. W parterze mało który zawodnik będzie w stanie mnie poddać lub znokautować. Wiadomo, że mogę się zgapić i wpaść w jakieś poddanie, ale uważam, że to nie jest takie proste, żeby mnie odpowiednio skontrolować. W stójce natomiast czasem może być ktoś od ciebie słabszy, ale dobrze trafi tzw. lucky punchem, nogi się ugną i budzisz się po walce. W parterze trudniej przegrać walkę w głupi sposób.

Dla Damiana najbliższy pojedynek będzie pierwszą walką w tym roku.

– Zawsze staram się toczyć dwie walki w roku. Po najbliższej mam zaplanowany wyjazd na wakacje z rodziną. Wrócę z wakacji, wrócę na matę i będę się starał, żeby ta druga walka w roku też się odbyła.

Do walki Damiana Stasiaka z Pascalem Hintzenem dojdzie 15 lipca podczas KSW 84 w Polsat Plus Arenie w Gdyni.

Przeczytaj też: Czołowi zawodnicy wagi koguciej zmierzą się podczas XTB KSW 85

Źródło: KSW

 


Kamil Gieroba
Data publikacji: 27 czerwca 2023, 8:34
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *