Janikowski: Z tyłu głowy mam to, że przegrałem dwa pojedynki w tamtym roku

Damian Janikowski już 10 maja powróci do akcji podczas gali XTB KSW 106 we francuskim Lyonie.

Były zapaśnik jest obecnie na serii dwóch porażek i będzie starał się o powrót na pozytywną ścieżkę.

– W zeszłym roku miałem dwie walki przegrane, ale była to walka o mistrzowski pas i walka z Kuberskim, który teraz jest mistrzem tymczasowym. Były to więc starcia na najwyższym poziomie – wspomina Janikowski w rozmowie dla oficjalnej strony KSW.

Dla Janikowskiego będzie to już osiemnasta walka w zawodowym MMA. A wcześniej miał przecież za sobą długą karierę w zapasach.

– Bez tego płomienia, bez tego ognia, pewnie tych ostatnich dużych walk bym nie dostał, no i bym zwyczajnie do nich nie doszedł. Musiałem przecież zwyciężyć swoje wcześniejsze pojedynki, żeby te walki dostać. Robię to, bo to lubię, robię, bo jeszcze mnie stać na to i fizycznie, i psychicznie – zaznaczył Janikowski.

Rywalem Polaka będzie Laïd Zerhouni, który dał się już poznać z efektownego stylu walki.

– Patrząc na mojego przeciwnika nie odczuwam zbytnio emocji. Wiem, jak on się bije. Rzuca się do przodu, szybko boksuje, ale nie robi to na mnie wrażenia, bo jestem w stanie przetrwać jego szarżę, jestem w stanie go obalić, skontrolować w parterze i zmęczyć go. Z tyłu głowy mam to, że przegrałem dwa pojedynki w tamtym roku i przydałoby się coś wygrać, żeby dalej być na wysokim miejscu w kategorii średniej. Trzeba zrobić wszystko, żeby tę walkę wygrać – podsumował Janikowski.

Przeczytaj też: Czy jest szansa na walkę Bartosiński vs. Soldić? „Musi poczyścić swoje tematy”