Jessica Andrade o rewanżu z Jędrzejczyk: Nie sądzę, że teraz jest to sprawiedliwe dla dywizji
Przypomnijmy, że na UFC 237 Jessica przebyła drogę z piekła do nieba w walce z Rose. Po dominacji przez Amerykankę w 1. rundzie, w 2. Brazylijka potężnym slamem znokautowała Namajunas. Tym samym po raz pierwszy Dana White zawiesił jej pas na biodrach.
Naturalnie pozostaje teraz kwestia pierwszej obrony przez Andrade. Kto to może być? W gronie rywalek wymienia się ponownie Rose Namajunas, Joannę Jędrzejczyk czy wygraną ze starcia Nina Ansaroff – Tatiana Suarez. Co jednak o tym sądzi nowa mistrzyni?
Osoba, z którą naprawdę chciałabym walczyć ponownie jest Rose. Ona zrobiła naprawdę wspaniałą rzecz wybierając się do Brazylii by bronić tytuł. A wcale nie była do tego zobligowana. Jeśli kiedykolwiek będzie chciała zmierzyć się o tytuł ponownie, to możemy to zrobić na jej ziemi, w Denver.
-powiedziała Arielowi Helwaniemu.
Jednak jeśli Rose tego nie chce, to prawdopodobnie zmierzę się z wygraną walki Ansaroff-Suarez. Myślę, że to najbardziej prawdopodobne. Jednak w UFC nigdy nie wiadomo, więc po prostu trenuję i jestem gotowa, ponieważ tam jest wiele chętnych dziewczyn by odebrać mi te złoto.
W głowie Andrade jest jeszcze jedna walka, mianowicie rewanż z Joanną Jędrzejczyk, który Brazylijka zdecydowanie przegrała 2 lata temu.
Tak bardzo jak chcę tego rewanżu z Joanną, tak nie sądzę, że teraz jest on fair dla dywizji. Od naszej ostatniej walki jej bilans w wadze słomkowej to 1-2, a tam jest wiele dziewczyn, które wkładają wysiłek, żeby piąć się w rankingu. Jednak wiem jak potrafi działać UFC. Zawsze jestem przygotowana.
Jak myślicie, kto z wymienionej wyżej czwórki będzie kolejną rywalką Andrade?