Joanna Jędrzejczyk
fot. Zdjęcie: MMA Fighting
Udostępnij:

Joanna Jędrzejczyk: chce się bić o pas!

Joanna Jędrzejczyk nie ukrywa, że zwycięstwo Jessici Andrade było korzystne dla dalszego losu jej kariery w UFC.

Jak najbardziej, chcę bić się o pas. Wielu ludzi otwiera oczy ze zdumienia, ale ocenia mnie przez pryzmat moich ostatnich walk. Nie zapominajmy, że ostatnio biłam się w wyższej kategorii z doskonałą Walentyną Szewczenko. Wcześniej przecież wygrałam z Tecią Torres. Wiem, ile jestem warta, jak przebiegają moje rozmowy z UFC i co było mi obiecane. Dlaczego mam rezygnować tak łatwo z tego, co zostało już powiedziane? Jeżeli Jessica Andrade stoczy kolejną walkę, to ja uzbroję się w cierpliwość i będę czekała na swoją szansę. Nie ukrywam, że dla mnie ostatnie rozstrzygnięcie było korzystne.

– powiedziała Jędrzejczyk.

Dużo mówiło się o pojedynku z Michelle Waterson. Nic bardziej mylnego, Jędrzejczyk na chwile obecną nie myśli o takim pojedynku. Wypowiedziała się również na temat wyzwania jakie rzuciła jej Weili Zhang.

Jeśli są wolne i chętne do walki, to mogą zmierzyć się ze sobą. Wiem, kim jestem i na co zasługuję. Mylne jest ocenianie mojej kariery przez pryzmat ostatnich walk. Mam mocną pozycję i czekam na walkę mistrzowską. Niektóre zawodniczki chcą się ze mną zmierzyć i mówią o wyzwaniach sportowych. Chcą się ze mną zmierzyć, ale przede wszystkim im chodzi o promocję. W przypadku porażki najwyżej powiedzą, że przegrały z byłą mistrzynią, która trzymała pas przez trzy lata, a nie przez rok. Obroniła tytuł sześć razy, a nie tylko raz.

– przyznaje Olsztynianka.

Joanna Jędrzejczyk wypowiedziała się również na temat ostatniego starcia Rose Namajunas z Jessicą Adrade. Polka miała przyjemność walczyć z obiema zawodniczkami. Dwukrotnie musiała uznać wyższość Namajunas, natomiast dość pewnie pokonała Brazylijkę w ich jedynej walce w UFC.

Nigdy nie lubię przewidywać rozstrzygnięć. W UFC nie ma słabych zawodników, a jeśli są, to szybko zostają weryfikowani. Niektórzy po podpisaniu kontraktu spoczywają na laurach i zapominają o tym, że prawdziwa zabawa i ciężka praca dopiero się zaczyna. Obserwowałam tę walkę i galę bardzo czujnie… Dawałam obu zawodniczkom równe szanse. Jessica przyjmuje sporo ciosów, idzie do przodu jak czołg, wynosi rywalki z niesamowitą łatwością, ale koniec końców zrealizowała swój plan. Rose miała świetną rundę, świetnie boksowała, rozcięła rywalkę w pierwszych minutach walki. Mam wrażenie, że nie do końca jednak wyciągnęła wnioski z poprzednich występów Andrade i nie wiedziała, w jaki sposób ma bronić wyniesienia.

Pamiętam dokładnie swoją walkę z Brazylijką. Nogi mnie bardzo bolały, sporo musiałam pracować do tyłu, na dystansie i korzystać z pełnego zasięgu. To nie są łatwe pojedynki, ale chciałabym stawić jej czoła ponownie. W ostatnich walkach tylko ja ją pokonałam. Była to być może moja najlepsza walka MMA w karierze. I co najważniejsze, cieszę się, że Rose jest cała i zdrowa, bo wyglądało to naprawdę niebezpiecznie. Być może fani myślą, że mocno za sobą nie przepadamy, ale tu chodzi tylko o sport. Ja chcę walczyć o najwyższe cele i mistrzostwo kategorii słomkowej. Mistrzynią była Rose, teraz jest Jessica. Zobaczymy, kto będzie posiadaczem pasa po następnej walce.

– podsumowała.

Cały wywiad z Joanną Jędrzejczyk możecie obejrzeć TUTAJ.


Data publikacji: 28 maja 2019, 10:35
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *