Norman Parke KSW 50
fot. Zdjęcie: Głos Szczeciński
Udostępnij:

Norman Parke: Paweł Jóźwiak zna moją sytuację

Norman Parke nie przestaje być na ustach wszystkich polskich kibiców. Jest to prawdopodobnie na chwilę obecną najbardziej kolorystyczna postać w polskim MMA. Zawodnik, który miał zawalczyć dla FEN, ostatecznie wylądował w KSW odprawiając organizację Pawła Jóźwiaka z kwitkiem.

„Stormin” w wywiadzie dla portalu mmanews.pl zabrał głos na temat zaliczki, którą otrzymał od Fight Exclusive Night przed walką z Maciejem Jewtuszko, do której jednak nigdy nie doszło.

Paweł Jóźwiak zna moją sytuację. Rozmawiałem z nim o tym już przynajmniej 3 razy, ostatnio wczoraj. On wie, że w ciągu 2 tygodni odwiedzę go z torbą pełną pieniędzy, ale on nie dostanie tyle ile mówi, że powinien. To jakieś gówno, nie ma szans.

Widziałem go twarzą w twarz. Powiedziałem mu, tu masz tyle i tyle, a jeżeli nie chcesz to zabieram to z powrotem, nie będzie interesu. Nie ma problemu, zatrzymam to. On już chyba zgodził się ze mną, zrozumiał mnie. On (Paweł Jóźwiak)  zna całą sytuację, wiem że wciąż jest trochę zły, to zrozumiałe.

On jest bardziej zły na mnie, że wróciłem do KSW. Mówił mi (Paweł Jóźwiak) „zapytaj KSW czy możesz później zawalczyć dla mnie”. Wiadomo, że oni nie zgodzą się na 100%. Wyobrażasz sobie, że mam walczyć jedną z Borysem, później z Sowińskim, a później jedną dla FEN? To byłoby szalone. Paweł to wie, on po prostu wam tego nie powie. To tyle, nie ma nic więcej co mógłbym zrobić lub dodać. On wie, że 2 tygodnie temu przyjechałem do Polski, żeby się z nim spotkać.

– powiedział Norman Parke dla mmanews.pl.

Na tą odpowiedź bardzo szybko zareagował sam zainteresowany, czyli Paweł Jóźwiak dementując zarazem słowa Irlandczyka z Północy.

Norman z wiadomych przyczyn raczej dla FEN już nie zawalczy, zawodnik z Irlandii Północnej był ostatnio w Warszawie gdzie nagrywał materiały promocyjne do kolejny gal KSW.

Przeczytaj także: Martin Lewandowski o porażce Lipski w UFC

 

 

 


Data publikacji: 24 czerwca 2019, 11:29
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *