Khalidov: Wróciłem nie po to, żeby walczyć o pas
Walka Khalidov vs Askham nie jest jednak starciem o pas.
Przy ogłoszeniu starcia, całe środowisko polskiego MMA zdziwiło się, dlaczego na szali nie znalazł się pas. Obaj zawodnicy reprezentują przecież kategorię średnią, a starcie zakontraktowane jest w catchweight do 85kg, czyli TYLKO kilogram mniej niż wynosi limit wagowy dywizji.
Z wyjaśnieniem na konferencji prasowej przed KSW 52 pośpieszył sam Khalidov.
Tak, boję się.
-zażartował Mamed.
Ja wakowałem pas bo nie biję się często. Teraz wracam gdzieś tam po zakończeniu kariery. Wróciłem nie po to, żeby walczyć o pas, tylko po to by bić się z najlepszymi. Jeżeli to ma być walka o pas, to wygrywam i muszę go bronić, często to robić, więc musiałbym znów go zwakować.
Mnie pas nie interesuje teraz, interesują mnie walki z najlepszymi. Interesuje mnie to co KSW wymyśli później. Zbytnio nigdy nie wybiegam do przodu i będę skupiał się na najbliższej walce, walce z mistrzem. Dla mnie to potężne wyzwanie. Co będzie dalej, w ogóle mnie nie interesuje. Nie myślę o pasie.
-zakończył temat Khalidov.
Mamed zapewnił także, że bez względu na wynik walki, pozostanie wierny polskiej organizacji.
Czy wygrywam czy przegrywam, dalej jestem tu, w KSW.
-skwitował ku uciesze Panów.
Rywal Khalidova, mistrz wagi średniej, przyznał, że był gotowy walczyć pięć rund, jednak rozumie decyzję Mameda i sam twierdzi, że w wieku Polaka sam wziąłby walkę trzyrundową.
Jak myślicie, czy Mamed udanie powróci do KSW pokonując Askhama?
Zobacz także: Bakocevic do Parke: Twój tyłek będzie następny!