Maciej Kawulski podsumował Tylko Jeden
fot. fot. Sport.Onet.pl
Udostępnij:

„To są momenty, które bardzo rzadko widujemy w zawodowym MMA…” – Maciej Kawulski podsumował „Tylko Jeden”

Maciej Kawulski i Martin Lewandowski dopięli swego i zorganizowali pierwszy w historii polskiego MMA reality show z udziałem zawodników MMA. Główną nagrodą był kontrakt z organizacją KSW i 200 tysięcy złotych. Zwycięzcą okazał się duży underdog przed programem – Tomasz Romanowski.

Maciej Kawulski w wywiadzie dla Polsatu opowiedział o emocjach jakie towarzyszyły mu podczas produkcji tego projektu i o kontynuacji tej serii.

Myślę, że udało nam się zrobić nawet trochę więcej, niż założyliśmy. Chcieliśmy zebrać zawodników, którzy reprezentują absolutnie topowy europejski poziom, ale z jakichś względów nie udało im się zdobyć popularności. Teraz patrząc na ich profile społecznościowe, widzimy większe zainteresowanie ich postaciami.

Pokazaliśmy też ludziom, jak wyglądają kulisy życia profesjonalnego zawodnika, czyli to wszystko, czego nie mogliśmy pokazywać przez szesnaście lat, organizując gale KSW, ponieważ charakterystyka takich wydarzeń i tryb transmisji na żywo nie dawał tej przestrzeni. Wiemy z korespondencji, którą otrzymujemy jako federacja i producenci, że bardzo wielu ludzi jest zadowolonych z tego, że dowiedzieli się, jak ciężko się robi wagę i ile wysiłku trzeba włożyć, żeby utrzymać higienę zawodową w tym sporcie. Nasze cele zostały osiągnięte absolutnie.

– powiedział Maciej Kawulski.

Jeden z głównodowodzących zdradził także, która walka jego zdaniem była najlepsza w tym programie.

Dwie walki półfinałowe zapierały dech w piersiach. Walka „Ledy” z „Bartosem” była bardzo ekscytująca. Fakt, że jeden i drugi zwymiotowali po pojedynku, nie jest dowodem na to, że byli słabi kondycyjnie, tylko po prostu dali z siebie wszystko. Doprowadzili do sytuacji, w której to organizm, żeby się bronić, odcina kolejne funkcje – między innymi trawienie – i pozbywa się resztek z żołądka po to, żeby przeżyć. Wyobraźmy sobie, ile musieli włożyć serca w to starcie, żeby przetrwać aż do dogrywki.

To są momenty, które bardzo rzadko widujemy w zawodowym MMA, ale nie dlatego, że ludzie są lepiej przygotowani, tylko dlatego, że kiedy zawodnik poczuje się bez siły, to wtedy pół rundy sobie przejdzie po klatce, aby w końcówce zaznaczyć swoją obecność i to najlepiej w okolicy stolika sędziowskiego. Tu tego nie było. Tu mieliśmy walkę od początku do końca. Było też wiele innych świetnych momentów, ale je już możesz zobaczyć na co dzień na światowych ringach.

– opowiada współwłaściciel organizacji KSW.

Jak zdradził Kawulski w przyszłości są plany nad organizacją reality show z udziałem kobiet.

Przyszłościowo najbardziej ponętny wydaje mi się pomysł, aby w drugim sezonie zamknąć w jednym domu osiem dziewczyn. Nie dość, że chcielibyśmy wyłonić tę najlepszą spośród nich, to jeszcze dochodzi aspekt pokazania problematyki, jaka wiąże się z życiem zawodniczki MMA. Z jednej strony chcą być pięknymi kobietami z uczesanymi włosami, ale przy okazji muszą też nakładać puder na podbite oko. Dbają o to, żeby być zawodniczką, a jednocześnie nie przestać czuć się piękną kobietą.

Myślę, że ich walki są ciekawe nie tylko ze względu na to, co dzieje się w klatce, ale też z tyłu głowy masz pewną świadomość, że do miejsca, do którego ludzie wchodzą po to, aby zrobić sobie krzywdę, wchodzą delikatne, piękne istoty. Uważam, że to jest przestrzeń, do której powinna zajrzeć druga edycja.

– zdradza Maciej Kawulski.

Cały wywiad możecie przeczytać TUTAJ.

Przeczytaj także: „Jest gotowy” – Dana White o kolejnej walce Conora McGregora


Data publikacji: 6 maja 2020, 12:05
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *