Cejudo
zdjęcie: mmafighting.com

Henry Cejudo nie wyklucza powrotu do klatki. Ale tylko dla jednej walki

"The Messenger" jest zadowolony ze swojej kariery w MMA.

Henry Cejudo ma prawo, by być dumny ze swoich osiągnięć. Do sukcesów w zawodowych zapasach dorzucił także dwa pasy mistrzowskie w UFC. Najpierw zaskoczył wszystkich przerywając panowanie Demetriousa Johnsona w dywizji muszej. Potem zdobył pas wagi koguciej pokonując Marlona Moraesa.

Zrobiłem wszystko w MMA. Jestem zadowolony z mojej kariery. Byłaby tylko jedna walka, która naprawdę by mnie przywróciła, która naprawdę obudziłaby mnie rano… to byłby Alexander Volkanovski – stwierdził w wywiadzie dla TMZ.

Tym samym cel Cejudo jest jasny – trzeci tytuł mistrzowski. Australijczyk to aktualny mistrz wagi piórkowej.

Chcę trzeciego tytułu, bo chcę być inny. Wejść do podręczników historii jako największy zawodnik MMA wszech czasów – dodaje.

Warto podkreślić, że Volkanovski ma na koncie imponującą serię – osiemnastu wygranych z rzędu. Na 22 wielki poniósł tylko jedną porażkę. W UFC rywalizuje od 2016 roku.

Sam Cejudo rozważa również spróbowanie sił w boksie. Możliwe jest jego starcie z utalentowanym Ryanem Garcią w Arabii Saudyjskiej. Koniec kariery w MMA ogłosił podczas gali UFC 249, po zwycięstwie nad Dominickiem Cruzem.

Przeczytaj też: „Wszystko pier***nęło w minutę…” – Conor McGregor wyjaśnia definitywne zakończenie kariery!

Kategorie
NEWSUFC

Leave a Reply



Powiązane

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.