Borys Mańkowski
fot. Zdjęcie: facebook.com/konfrontacja
Udostępnij:

Borys Mańkowski: Jest tak jakbym miał znowu 17 lat

Borys ma za sobą dwie dobre, mocne wygrane z rzędu i mimo ponad 30 walk stoczonych w MMA, czuje że właśnie teraz jest w najlepszym momencie swojej kariery.

– Jest tak jakbym miał znowu 17 lat i dopiero zaczynał przygodę z MMA – mówi Mańkowski. – Cieszę się każdym dniem, każdym treningiem i tym, że mogę żyć tocząc boje w mieszanych sztukach walki. Najzwyczajniej zdałem sobie sprawę z tego, że spełniły się moje marzenia z dawnych lat i cały czas realizuję kolejne. Jestem dziś na takim etapie, którego nawet sobie kiedyś nie wyobrażałem. Czuję, że jestem w miejscu, w którym zawsze chciałem być i cieszę się, że mogę robić to co robię. Jest po prostu zajebiście. Czuję, że znajduję się dziś na najlepszym etapie swojej kariery.

Zawodnik z Poznania ma za sobą trudniejszy okres w sportowej historii, kiedy to przegrał trzy walki z rzędu. Nie po raz pierwszy jednak Borys udowodnił, iż potrafi wyjść z takich sytuacji obronną ręką. Na wcześniejszym etapie kariery również miał podobny moment.

– Dwa razy musiałem wyjść z takich sytuacji i chociaż w takich chwilach w głowie pojawiały się różne myśli, dziś wszystko to co przeszedłem daje mi jeszcze więcej paliwa do działania. Wiem, że to co robię, to jak sobie radzę z problemami, może być też motywacją dla osób, które śledzą moją karierę. Ważne jest, żeby się nigdy nie poddawać.

Artur Sowiński również ma za sobą dwa świetne zwycięstwa i podobnie jak Borys jest na fali wznoszącej, co też cieszy Mańkowskiego.

– Cieszę się, że Artur jest po dwóch efektownych zwycięstwach. Nie chciałbym walczyć z kimś, kto jest w gorszym czasie kariery. Obaj idziemy do przodu i zdarzył się fajny czas, w którym wreszcie razem możemy się spotkać. Zaczynaliśmy przygodę z MMA prawie równo i debiutowaliśmy w KSW podczas tego samego turnieju. Cały czas się więc gdzieś mijaliśmy i aż dziwne, że dopiero po tylu latach spotkamy się w klatce. Można powiedzieć, że jeszcze jako dzieciaki budowaliśmy ten sport w Polsce i obaj doszliśmy na szczyt. Teraz będąc w podobnym miejscu kariery w końcu się spotkamy.

Na razie nie wiadomo czy zwycięstwo w nadchodzącym boju może zapewnić wygranemu walkę o pas wagi lekkiej. Borys nie skupia się teraz jednak na mistrzostwie.

– Szczerze powiedziawszy dziś jakoś wielce nie zależy mi na tym, żeby jak najszybciej bić się o pas. Ja już byłem mistrzem. Zdobyłem pas i długo go broniłem. Teraz najbardziej jara mnie to, żeby dawać walki, o których wszyscy mówią, które są zajebistymi widowiskami. Jestem pewny, że takim starciem będzie to z Arturem Sowińskim. To jest idealne wręcz zestawienie. Na razie skupiam się na tym, żeby każda walka była świetnym bojem.

Do walki Borysa Mańkowskiego z Arturem Sowińskim dojdzie już 19 grudnia podczas gali KSW 57.

Przeczytaj też: KSW 57: Ruszyła sprzedaż dostępów do gali

Źródło: KSW


Kamil Gieroba
Data publikacji: 4 grudnia 2020, 12:51
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *