fot. Zdjęcie: essentiallysports.com
Udostępnij:

„Wygrałem wszystkie 5 rund” – Deiveson Figueiredo o walce z Brandonem Moreno

Figueiredo miał niedawno czas by obejrzeć swoją walkę czy raczej wojnę z Brandonem Moreno. Po dokładnej analizie każdej z rund uznał, że wygrał je wszystkie czym podzielił się w rozmowie z MMA Fighting. 

Wygrałem wszystkie rundy. Nie wiem co się stało, że sędziowie nie przyznali mi zwycięstwa. Nawet biorąc pod uwagę odjęcie punktu w jednej z rund to wychodzi ona remisowo, a pozostałe wygrałem. (…) Cały czas to ja napierałem na niego. Natychmiastowo odpowiadałem na każdy atak z jego strony. – twierdzi mistrz

Brazylijczyk mimo pewności swego zwycięstwa chce jednak stoczyć z Moreno walkę rewanżową by tym razem być zwycięzcą także na kartach sędziów.

Chcę tego rewanżu by nie pozostawić żadnych wątpliwości. Chcę czuć się dobrze i pokazać to nad czym pracuję. Gość, który walczył z Moreno to nie byłem ja, może być tego pewien. Tym razem będę ciężko trenował konkretnie pod niego i będzie to kompletnie inny pojedynek. – gwarantuje Brazylijczyk

W tym miejscu należy przypomnieć, że Deiveson Figueiredo nie miał możliwości przygotować się konkretnie pod Moreno. Zaledwie trzy tygodnie wcześniej udanie obronił pas, a pojedynek z kolejnym pretendentem wziął by ratować sypiącą się kartę UFC 256. Nie wrócił nawet do domu po poprzedniej walce. Mistrz zmagał się także z infekcją, którą jednak rzutem na taśmę udało się przezwyciężyć na tyle by mógł zmierzyć się z Meksykaninem w walce, która dla wielu jest murowanym kandydatem do walki roku. 

Miałem zatrucie, przez które nieomal wypadłem z tej walki. Mój ojciec nauczył mnie jednak, że trzeba być mężczyzną. Nie chciałem się wycofywać i powiedziałem sobie, że chce wygrać i zabrać pas do domu. Nie przespałem nocy. Zasnąłem tylko na trochę około 6 rano i później cały dzień czułem się strasznie śpiący. Nie mogłem się nawet porządnie rozgrzać. Znów na trochę się położyłem. O 17 miałem budzenie a dwie godziny później zacząłem już ostatnie szlify przed walką. Nie było opcji bym nie stoczył tej walki. Byłem chory, ale wciąż dałem radę dać najlepszą walkę tego wieczora. – podsumował

Mistrz wagi muszej odniósł się także do kontuzji jakie poniósł w walce. Było możliwe, że dostanie zawieszenie lekarskie na aż 6 miesięcy, ale raczej tak długi czas nie będzie jednak konieczny. Nie doszło do zerwania bicepsa ani złamania palca u stopy, a były takie prognozy. Wciąż ma jednak problem z okiem. 

Nadal chodzę do lekarza, bo moje prawo oko mocno oberwało. Wciąż widzę trochę niewyraźnie przez ciosy proste, które przyjąłem. Biceps i stopa są jednak w porządku. Stan oka mógł zaś się pogorszyć przez różnicę ciśnień podczas lotu z USA. – zakończył Figueiredo

Czytaj także: Jest nowa data pojedynku Amandy Nunes z Megan Anderson. Zawalczą na UFC 259


Data publikacji: 22 grudnia 2020, 1:41
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *