„Jeśli będę miał ogień w sercu, to będę walczył dalej” – Alexey Oleinik skomentował możliwy koniec kariery
Już w najbliższą sobotę odbędzie się kolejna gala UFC. W walce wieczoru w pojedynku na szczycie wagi ciężkiej zmierzą się Curtis Blaydes (14-2) i Derrick Lewis (24-7). Swój występ tego wieczoru zaliczy także inny ciężki – Alexey Oleinik (59-14-1). Jego rywalem w siedemdziesiątej piątej zawodowej walce będzie Amerykanin – Chris Daukaus (10-3). Na papierze jest on jednym ze słabszych zawodników z jakimi mierzył się ostatnimi czasy 43-latek. Rosjanin jednak nie lekceważy swojego rywala.
Każdy zawodnik UFC jest bardzo twardym i trudnym przeciwnikiem, więc żadne rankingi nie mają znaczenia. Czasami walczę z legendami takimi jak Mark Hunt, Mirko Cro Cop, Alistair Overeem, czy Fabricio Werdum, a czasami walczę z zawodnikami, którzy nie mają wielkiego nazwiska. Mój przeciwnik to twardy gość, wszystkie swoje zwycięstwa odniósł przez KO/TKO. Jest dobrym strikerem i ma czarny pas, więc będzie dla mnie bardzo niebezpieczny.
Przeczytaj też: Pełna karta walk UFC Vegas 19: Blaydes vs. Lewis. Gdzie i jak obejrzeć sobotnią galę?
Oleinik zaznaczył również, że końca kariery nie uzależnia od ilości stoczonych walk.
Nie myślę o tym, ile jeszcze walk stoczę. Jeśli będę miał ogień w sercu to będę walczył, jeśli nie, to nie będę. Nie jest to zależne od czasu, np. 80 walk i przechodzę na emeryturę, 100 walk i przechodzę na emeryturę, nie myślę o liczbie, myślę o ogniu jaki będzie we mnie.
Przeczytaj też: „Jestem wdzięczny za tę lekcję” – Gilbert Burns zabrał głos po porażce z Kamaru Usmanem
Źródło: bjpenn.com