Salahdine Parnasse
fot. Sebastian Rudnicki

„To był lucky punch” – Salahdine Parnasse chce rewanżu z Torresem

Młody Francuz komentuje swoją ostatnią porażkę.

W głównej walce gali KSW 58 Salahdine Parnasse doznał sensacyjnej, pierwszej porażki w karierze. Skazywany na pożarcie przez fanów i bukmacherów Daniel Torres znokautował Francuza już w pierwszej rundzie.

Reprezentant Atch Academy w wywiadzie udzielonym Krzysztofowi Soszyńskiemu już na chłodno odniósł się do tamtej walki. Parnasse uważa, że cios, którym Tucanao posłał go na deski był „lucky punchem”, a walka została przerwana zbyt szybko.

„Cały czas nie wierzę w to, że trafił mnie bicepsem i to zakończyło walkę. Myślę, że gdybyśmy powtórzyli to starcie milion razy, zawsze wygram, bo to był lucky punch. Uważam, że sędzia przerwał starcie za szybko. To jest MMA, a nie boks i to nie był czysty nokaut. Możemy spojrzeć na Daniela Cormiera czy Tony’ego Fergusona, którzy upadali po mocnych ciosach, ale szybko wracali do walki. Ja wstałem po 1-2 sekundach, więc moim zdaniem było to za wczesne przerwanie.” – powiedział Parnasse

Dla 23-latka była to pierwsza porażka w zawodowej karierze. Zapytany został, więc o to, jak czuję się nie mając już „zera” w rekordzie.

„Nie ma to dla mnie znaczenia. Mówiłem wcześniej, że mogę mieć 14-0 albo 14-10 i to nic nie zmieni w mojej głowie. Mam bardzo mocną psychikę, to jeden z moich atutów.”

Parnasse dodał również, że do rewanżowej walki najchętniej przystąpiłby w kwietniu lub maju, ale jest świadom tego, iż Torres potrzebuję nieco więcej czasu na zrzucanie wagi.

Pełny wywiad poniżej:

Źródło: KSW/YouTube

Przeczytaj też: Pełna karta walk Babilon MMA 19: Stawowy vs. Szaflarski. Gdzie i jak obejrzeć piątkową galę? 

Kategorie
KSWNEWSPolska

Leave a Reply



Powiązane

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.