Mariusz Pudzianowski o swoim rywalu na KSW 53
Zdjęcie: generationiron.com

Pudzianowski przed KSW 59: Zobaczymy wojnę!

Mariusz Pudzianowski w sobotę, 20 marca stanie do walki z "Bombardierem" Sergine Ousmane Dią.

Doświadczony zawodnik powraca po prawie półtora rocznej przerwie. W ostatnim występie pokonał niespodziewanie Erko Juna przez TKO w drugiej rundzie. Jak sam przyznaje – jest w nim spora energia, którą będzie chciał wyładować.

Zobaczymy wojnę. Ale trzeba będzie choć troszkę pomyśleć i nie iść od razu na hurra. To jest wielkie chłopisko. Wyładować energię będzie można bardzo szybko przy zderzeniu z taką „Godzillą”. No co – trzeba kąsać, uciekać i w pewnym momencie dobić – stwierdził „Pudzian” w rozmowie z mediami.

Czy pojedynek wyjdzie poza pierwszą rundę?

MMA jest nieprzewidywalne. Chciałbym, by wszystko poszło po mojej myśli. Może być chwila nieuwagi i mi może światło zgasnąć. Jestem przygotowany dobrze, ręce dobrze chodzą. Na nogach też dość dobrze chodzę. Wiadomo, że nie jestem jakimś dobrym stójkowiczem. Ale przypieprzyć potrafię. Sami mieliście okazję zobaczyć, że jak dobrze poceluję, to położę nie takiego słonia. Doświadczenie jest po mojej stronie. Zapasy to przepychanie. Jeszcze nie poczuł tego bólu, co to znaczy naprawdę bić się w MMA. Co znaczy ból nogi. Walenie w głowę. On jeszcze nie miał okazji lać się z prawdziwym zawodnikiem – ocenia Pudzianowski.

Dla „Bombardiera” będzie to dopiero trzecia walka w MMA. Dotychczasowe dwa pojedynki wygrał.

Przeczytaj też: KSW 59: Oficjalna ceremonia ważenia (Wideo)

Kategorie
KSWNEWS

Leave a Reply



Powiązane

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.