Szymon Kołecki
fot. Zdjęcie: facebook.com/konfrontacja
Udostępnij:

Kołecki: Nie muszę za każdym razem podnosić poprzeczki w górę

Zestawienie wywołuje sporo kontrowersji w mediach społecznościowych. Wiele osób stwierdziło, że taka walka wstrzymuje karierę Kołeckiego. Były sztangista podchodzi do tego trochę inaczej.

Uważam, że w MMA nie prowadzę jakieś spektakularnej kariery. Jestem przeciętnym zawodnikiem MMA i udało mi się wygrać parę walk. Nie muszę za każdym razem podnosić poprzeczki w górę i KSW też nie musi tego robić. (…) Jeśli mam okazję zmierzyć się z gościem, którego nie lubię, zarobić i przeprowadzić kolejne przygotowania, to dla mnie wszystko jest OK – powiedział w rozmowie dla portalu „Sportowe Fakty WP”.

Kołecki wytłumaczył także powody zaakceptowania walki z Szostakiem.

To nie jest mój wymarzony rywal, ale też nikt mnie do walki z nim nie zmuszał. Są trzy powody, które mnie przekonały: sam występ, finanse i możliwość utarcia Akopowi nosa za jego komentarze – stwierdził.

Kołecki zadebiutował w KSW w 2019 roku. Od tamtej pory nie odniósł porażki, na rozkładzie ma Mariusza Pudzianowskiego, Damiana Janikowskiego i Martina Zawadę. Kilkukrotnie planowano jego zestawienie z Łukaszem Jurkowskim, lecz z różnych powodów nie dochodziło do skutku. Aż wreszcie całkowicie zrezygnowano z tego pomysłu. Rekord Kołeckiego to 9-1.

Natomiast osiągnięcia Szostaka w MMA prezentują się znacznie słabiej. Ma na koncie 7 walk, trzy z nich przegrał. W 2018 roku w debiucie dla KSW doszło do no contest w jego starciu z Jamie Sloane. Następnie został szybko ubity przez Erko Juna. Odkuł się ostatnio podczas gali EFM Show, pokonał debiutującego Radosława Słodkiewicza.

Gala KSW 62 już 17 lipca.

Przeczytaj też: Jurkowski komentuje starcie Akopa z Kołeckim. “Nikt nikogo nie zmusza”


Kamil Gieroba
Data publikacji: 30 czerwca 2021, 17:45
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *