TJ Dillashaw
fot. MMAJunkie

„Jestem zadowolony z wyników badań” – TJ Dillashaw wskazał potencjalny termin powrotu do klatki

TJ Dillashaw o szczegółach kontuzji, której nabawił się w ostatniej walce z Corym Sandhagenem.

Były mistrz wagi koguciej, TJ Dillashaw, po ponad dwuletniej absencji spowodowanej wpadką dopingową niedawno powrócił do oktagonu. Wąż po świetnej, pięciorundowej walce niejednogłośnie wypunktował Cory’ego Sandhagena.

Zwycięstwo te okupił jednak urazem kolana. Na całe szczęście dla jego fanów, kontuzja nie okazała się tak poważna, jak mogłoby się na początku wydawać. O jej szczegółach i przybliżonej dacie kolejnej walki Amerykanin opowiedział Bendanowi Schaubowi w programie Calabasas Fight Companion.

– Doznałem rozdarcia łąkotki i PCL. – stwierdził Dillashaw. – Prawie wszystko zostało rozdarte, oprócz więzadła krzyżowego przedniego. Jestem zadowolony z takich wyników badań, bo gdyby to było ACL, to czekałoby mnie 9 miesięcy przerwy.

– Myślę, że rehabilitacja zajmie około trzy miesiące. Następnie będę mógł wrócić do treningów i walczyć o pas na początku przyszłego roku.

Killashaw zdradził też, w którym momencie doznał urazu.

– Stało się to jakoś w ostatnich 30 sekundach rundy. – powiedział TJ. – Byłem wtedy w niezbyt ciasnej skrętówce. Byłem spokojny, gdyż czułem, że wygrywam. Walczyliśmy w parterze i nagle moje więzadło strzeliło.

– To było naprawdę głośne. – dodał. – Jestem zaskoczony, że tego nie słyszał, ani nie poczuł. Kiedy runda się skończyła i usiadłem w narożniku, powiedziałem, że moje kolano jest rozje*ane.

Źródło: MMAFighting

Przeczytaj też: „Dwie walki o pas i powrót legend” – zapowiedź UFC 266 [WIDEO] 

Kategorie
NEWSUFC

Leave a Reply



Powiązane

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.