Przybysz
fot. Zdjęcie: KSW
Udostępnij:

Przybysz przed KSW 64: Ja nie bronię tego pasa, ja go cały czas zdobywam

Podczas gali KSW 64 Sebastian Przybysz zawalczy z Bruno Augusto dos Santos. Będzie to starcie wieczoru tego wydarzenia.

– Pokonałem w swojej karierze drogę od pierwszej walki otwierającej galę w trójmiejskiej Ergo Arenie, do walki wieczoru w łódzkiej Atlas Arenie – mówi Sebastian Przybysz. – Będzie to też historyczne wydarzenie, ponieważ po raz pierwszy zawodnicy kategorii koguciej będą się bić w walce wieczoru. Cieszę się, że zostałem wyróżniony przez właścicieli KSW i dali mi tę szansę, żebym mógł pokazać się szerszej publiczności, ale nie narzucam przez to sobie na barki jakiejś dodatkowej presji. Podchodzę do tego jak do każdej innej walki. Co ciekawe, na KSW 59 to ja robiłem za jego suport dla Mariusza Pudzianowskiego, a tym razem role się odwróciły.

Często mówi się o tym, że bronienie pasa bywa trudniejsze niż jego zdobycie. Sebastian podchodzi jednak do sprawy nieco inaczej.

– Mam inne podejście. Ja nie bronię tego pasa, ja go cały czas zdobywam. Nie liczy się to, że go już mam. Sam pas dla mnie nie znaczy nic. To zawodnikom, którzy walczą ze mną zależy na tym, żeby mi go odebrać. Mi zależy na tym, żeby wygrywać i za każdym razem zdobywać pas na nowo.

Ostatnia walka Sebastiana Przybysza była tak niesamowitą batalią, że została nagrodzona podwójnym bonusem za pojedynek wieczoru. Mistrz przewiduje, że w starciu z Bruno dos Sanstosem również może dojść do małej wojny w klatce.

– Dobre walki są efektem mojej wieloletniej ciężkiej pracy na treningach. Dużo zależy jednak też od tego, jakie warunki postawi rywal. Jeśli wszystko będzie szło zgodnie z moim planem, to powinienem być w stanie zdominować przeciwnika i być może walka nie będzie aż tak ciekawa. Jesteśmy już jednak na takim poziomie, że Bruno na pewno też będzie dobrze przygotowany i nie zdziwię się, jeśli gdzieś to się skończy delikatną wojną. Chciałbym dać kibicom taką walkę jak ta ostatnia, ale jednak gdzieś po cichu liczę na to, że pokażę się z dużo bardziej dominującej strony.

Podczas gali KSW 64 na trybunach Atlas Areny ponownie zasiądą kibice. Sebastian jednak jest typem zawodnika, który w 100 procentach jest skupiony na zadaniu, które ma wykonać w klatce.

– Wychodząc do klatki jestem skupiony tylko na sobie i rywalu. Jedyne co wtedy słyszę, to głos trenera w narożniku. Nie ważne co dzieje się na trybunach, zaczynam słyszeć te głosy dopiero jak skończy się walka.

Do starcia mistrzowskiego Sebastiana Przybysza z Bruno Augusto dos Santos dojdzie już 23 października.

Przeczytaj też: FEN 36: Szczecin Fight Night – Rozkład jazdy

Źródło: KSW 


Kamil Gieroba
Data publikacji: 11 października 2021, 12:55
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *