Błachowicz: Wierzę, że kiedyś pokonam Prochazkę
Sytuacja w dywizji półciężkiej mocno się skomplikowała wraz z kontuzją Jiriego Prochazki. UFC ustaliło, że walka Jana Błachowicza z Magomedem Ankalaevem. Nikt jednak tego starcia nie wygrał – skończyło się remisem po pojedynku na pełnym dystansie.
W efekcie Dana White zdecydował, że całkowicie inne zestawienie wyłoni nowego mistrza – walka Glovera Teixeiry z Jamahalem Hillem. To psuje plany Błachowiczowi, który od dawna naciskał na konfrontację z Jirim Prochazką. Najlepiej podczas jednej z gal w Europie. Gdyby Jan zdobył pas, to na pewno łatwiej byłoby o doprowadzenie do pojedynku z Czechem. Tymczasem musi na to poczekać. Zwłaszcza, że Prochazka i tak jest wykluczony z akcji na kilka miesięcy przez uraz. Sam Błachowicz jednak wierzy, że w końcu dojdzie do takiej walki.
Wierzę, że kiedyś w przyszłości pokonam Jiriego w oktagonie. Życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia i mam nadzieję, że pewnego dnia zrobimy tę walkę gdzieś w Europie – zapowiedział w wywiadzie opublikowanym przez Sherdog.
Wywiad był przeprowadzony już po pojedynku Błachowicz – Ankalaev.
Zobacz materiał:
Przeczytaj też: Maddalena wraca do akcji. Brown go zatrzyma?