Mieczkowski
fot. Zdjęcie: KSW
Udostępnij:

Mieczkowski: Zawsze chciałem być zawodnikiem wszechstronnym

Damian od dłuższego czas skupia się w całości na mieszanych sztukach walki, ale jego droga do świata MMA była dość kręta.

– Przygodę ze sportem zacząłem od jazdy konnej – wspomina Damian. – Po trzech latach treningów przerzuciłem się na koszykówkę. Potem miałem krótki epizod w drużynie piłkarskiej, ale sporty drużynowe mi się za bardzo nie podobały. Było w nich zbyt wiele czynników niezależnych ode mnie wpływających na powodzenie. Mnie fascynowały sporty indywidualne, dlatego też miałem krótki epizod związany z tenisem. Ostatecznie jednak w wieku 11 lat trafiłem do klubu taekwondo. Byłem młodym chłopakiem zafascynowanym Dragon Ballem i innymi kreskówkami, co też przyciągało mnie do świata sportów walki. Najpierw musiałem jednak przekonać rodziców, bo nie chcieli mnie puścić. Jako dziecko byłem jak żywe srebro i już od najmłodszych lat byłem charakterny, więc rodzice się obawiali, że będę chciał wykorzystać moje nowe umiejętności w zły sposób. Sporty walki sprawiły jednak, że zmiana nastąpiła w drugą stronę. Uspokoiłem się i stałem się bardziej zdyscyplinowany.

Damian trenował taekwondo przez siedem lat, ale w końcu poczuł, że brakuje mu mocniejszej, bardziej kontaktowej formuły walki.

– Gdy pojawiała się szansa przekwalifikowania na kickboxing, skorzystałem z niej i w wieku 19 lat pojechałem na mistrzostwa świata federacji ISKA. Byłem wtedy chyba najmłodszym uczestnikiem w kadrze seniorów. Ten sport spodobał mi się od początku. Poczułem, że właśnie mocniejszy kontakt jest dla mnie idealny. Wchodząc do ringu miałem jednak braki związane z boksem, bo w taekwondo korzysta się głównie z kopnięć. Dopracowałem swoją stójkę i dwa razy – w roku 2014 i 2016 – wygrałem mistrzostwa świata w kickboxingu.

Kolejnym krokiem na drodze sportowego rozwoju Damiana było już MMA.

– Ciągnęło mnie dalej do jeszcze mocniejszego kontaktu. Zawsze chciałem być też zawodnikiem wszechstronnym. Musiałem oczywiście opanować parter i zapasy, ale na początku, czyli w roku 2010 to było zderzenie ze ścianą. Wciągnąłem się jednak. Potem wyjechałem na studia do Olsztyna i tam przez trzy lata trenowałem w najlepszym klubie w Polsce, w Arrachionie. Pod okiem Pawła Derlacza i Szymona Bońkowskiego złapałem jeszcze większego bakcyla i postanowiłem, że będę się zajmował tym sportem na poważnie, przeplatając jeszcze starty w MMA z walkami w kickboxingu.

Damian stoczył ponad dwadzieścia walk w amatorskim MMA i zdobył między innymi tytuł mistrza świata organizacji WMMAF oraz XFC. Przed zawodowym debiutem wygrał również Mistrzostwa Wojska Polskiego 2022.

– Nigdy nie przypuszczałem, że będę się bił zawodowo. Trenowałem jak zawodowiec każdego dnia i przeplatałem to szkołą. Moje podejście zaczęło się zmieniać od kiedy rozpocząłem służbę w wojsku i pojawiły się możliwości startów na mistrzostwach służb mundurowych. Mieliśmy zgrupowania naszej dywizji, moja sytuacja życiowa stała się bardziej stabilna i uświadomiłem sobie, że mogę łączyć pracę z pasją. Ponad dwa lata temu podpisałem kontrakt z grupom promotorską Olimpia Fight Promotion i to był taki ostateczny stempel, ostateczna decyzja, że będę to robił zawodowo.

Podczas nadchodzącej gali XTB KSW 78 Damian zmierzy się z Borysem Dzikowskim.

– Uważam go za zawodnika wszechstronnego. Mocny chłopak. Tutaj nie ma co dywagować, w kursach jest zdecydowanym faworytem, ale ja na to nie patrzę. Klatka wszystko zweryfikuje. Możemy dużo mówić, a dopiero po zamknięciu drzwi wszystko się wyjaśni.

Do walki Damiana Mieczkowskiego z Borysem Dzikowskim dojdzie już 21 stycznia w Szczecinie.

Przeczytaj też: Pojedynek dwóch świetnych stójkowiczów zamyka kartę walk XTB KSW 78

Źródło: KSW


Kamil Gieroba
Data publikacji: 13 stycznia 2023, 11:29
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *