Nie wygram ku**a walki, jeżeli będę ją oglądać na kanapie przed telewizorem – Tom Aspinall przed UFC 295!

Tom Aspinall podczas konferencji prasowej przed UFC 295 w dość wymowny i bezpośredni sposób wypowiedział się na temat swojej walki na sobotniej gali.

Anglik już lada dzień stanie do najważniejszej walki w swojej karierze. Na gali UFC 295 stanie przed szansą zdobycia tymczasowego mistrzostwa kategorii ciężkiej. Na jego drodze stanie jednak – jak sam go Aspinall określił – najgroźniejszy zawodnik w UFC.

Jak wiadomo, 30- latek nie dawno dowiedział się o tym, że będzie walczył na tej gali i to jeszcze w walce o pas. Oczywiste więc jest to, że nie miał on odpowiednio wystarczająco czasu, aby optymalnie przygotować się do pojedynku.

Podczas konferencji prasowej przed galą UFC 295, Anglik odpowiadając na pytanie jednego z dziennikarzy wypowiedział się na temat swojej pewności siebie przed walką i nastawieniu do niej.

– Wciąż jestem pewny siebie przed tą walką. Powiedziałem wczoraj w kilku wywiadach, że nie jestem typem gościa, który będzie latał po świecie, podpisywał kontrakty i wychodził do walki, tylko żeby się pokazać. Ja nie myślę o tym, że przegram walkę – to nie jest w mojej naturze. Oczywiście chciałbym mieć więcej czasu na przygotowania, ale wiem jedną rzecz: Nie wygram, kur*a walki jeżeli będę ją oglądąć na kanapie przed telewizorem. Będę tam w sobotę. Jestem niebezpieczny. W wadze cieżkiej wystarczy jeden cios i ja tego ciosu nie oddam jeżeli będę oglądał tę walkę przed telewizorem w Wielkiej Brytanii – więc dlaczego mam tu nie być.

Anglik wypowiedział się na temat tego, co mu imponuje w grze swojego rywala. Stwierdził też, za jak unikalnego i ciężkiego do naśladowania zawodnika on sam się uważa, a także wskazał to – czego na pewno w walce robić nie będzie.

– Imponuje mi pod każdym względem. Nie wydaje mi się, że można spojrzeć na jego grę i stwierdzić coś w stylu: to jest płaszczyzna, w której jest słaby. Myślę jednak, że jego największy problem jest taki, że musi się zmierzyć z takim gościem jak ja. Nie ma innego takiego zawodnika w wadze ciężkiej jak ja. Dosłownie nikt taki nie istnieje. Nie ma kogoś, kto waży 120 kg i rusza się tak jak ja. Może sobie załatwić wszystkich partnerów treningów z całego świata, jakich tylko chce, ale nikt nie może dobrze naśladować takiego zawodnika jak ja. Też dodam, że nie będę stał na środku klatki i wymieniał się z nim ciosami. Nie będę z nim rywalizował w zawodach o to kto ma większego ku***a. Mówiąc dosłownie i w przenośni, bo pewnie wygrałby tu i tu – wiecie co mam na myśli. Po prostu zobaczymy co się wydarzy. – skwitował w swoim stylu Tom Aspinall.

Przeczytaj też: On jest nagroźniejszym gościem w UFC; Tom Aspinall z wielkim uznaniem na temat Sergeia Pavlovicha!

Źródło: UFC

 

 

 

Kategorie
NEWSUFC

Leave a Reply



Powiązane

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.