Zdjęcie: intagram.com/francisngannou

Szef PFL wskazuje kolejnego rywala dla Francisa Ngannou – „To byłoby niesamowite”

Głównodowodzący amerykańskiej organizacji wypowiedział się na temat przyszłości Kameruńczyka w organizacji PFL.

 Francis Ngannou po odejściu z UFC związał się z organizacją PFL, która oprócz tego, że gwarantuje mu walki w MMA w swojej federacji, to dodatkowo pozwala 37-latkowi na występy w boksie na galach dowolnych promotorów.

Przed kilkoma tygodniami Kameruńczyk zadebiutował w nowej dla siebie dyscyplinie, we wspomnianym wyżej boksie. Zmierzył się z Tysonem Furym, z którym mimo skazywania go na straty, poradził sobie wybornie. Według wielu osób mimo porażki orzeczonej przez sędziów, Ngannou wygrał ten pojedynek.

Po jakże udanym debiucie w boksie przyszedł więc czas na powrót do swojej rodzimej dyscypliny, MMA. Tutaj 37-latek również nie może narzekać na brak ciekawych ofert.

Szef PFL, Donn Davis na łamach programu „The MMA Hour”, przedstawił swoje spojrzenie na kolejne kroki w karierze Ngannou. Wskazał też rywala, z którym chciałby zobaczyć byłego mistrza UFC w debiucie dla swojej organizacji.

– Jeszcze nie wiemy, co się wydarzy, ale wiemy, że on zawalczy w PFL w 2024 roku. Nie wiemy jeszcze czy będzie to pierwszy, czy ostatni kwartał roku. Myślę jednak, że to będzie walka na mieszanych zasadach i że Deontay Wilder jest najbardziej prawdopodobnym rywalem. Myślę, że to byłoby niesamowite.

Jaka więc czeka przyszłość Kameruńczyka – tego nie wiemy. Wiemy natomiast to, że zapowiada się ona bardzo, ale to bardzo interesująco.

Przeczytaj też: Oficjalnie: PFL kupiła Bellator MMA!

Źródło: MMA Hour

 

 

Kategorie
NEWSPFL

Leave a Reply



Powiązane

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.